Stomil Olsztyn pokonał 2:0 Garbarnię Kraków. Olsztyński zespół zapewnił sobie utrzymanie w I lidze. Po meczu rozmawialiśmy z napastnikiem olsztyńskiego klubu - Szymonem Sobczakiem.
Asystowałeś przy pierwszej bramce Grzegorza Lecha. Do momentu trafienia na 1:0 mocno męczyliście się z Garbarnią.
- Zawsze tak jest w decydujących spotkaniach. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punktu, a nie po jeden, tak jak mogli się niektórzy spodziewać. Do momentu pierwszego gola rzeczywiście było ciężko. Fajnie, że udało się dograć piłkę do Grześka i potem było już łatwiej. Dostaliśmy wiatru w żagle. Strzeliliśmy na 2:0, a potem mieliśmy kolejne sytuacje. Cieszy zwycięstwo, a jeszcze bardziej realizacja celu. Ja nie chcę do tego wracać, ale przypomnijmy sobie w jakim miejscu był Stomil jeszcze dwa miesiące temu.
Mogłeś szybciej strzelić na 2:0. Zrobiłeś wszystko dobrze, ale piłka nie wpadła do siatki.
- Czegoś jednak zabrakło, będę musiał to przeanalizować. Mamy jeszcze jedno istotne spotkanie, bo prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończ, a nie jak zaczyna. Chcemy wygrać ze Stalą Mielec. Teraz jest czas na zabawę, ale od poniedziałku szykujemy się do kolejnego spotkania.
Wielki kamień wam spadł z serca. Nie tylko wam, ale nam wszystkim związanym ze Stomilem Olsztyn.
- Wiele osób mnie pytało dlaczego przyszedłem do Stomilu. Powiedziałem jasno i krótko: lubię wyzwania. Moim celem było zapewnienie sobie solidnego utrzymania. Dokonaliśmy tego na jedną kolejkę przed końcem sezonu. Wiemy jaka sytuacja była przed startem rundy wiosennej. Odjęte punkty, ciężkie spotkania na początek. Na początek pierwsze sześć spotkań u siebie, a potem wszyscy się zastanawiali jak to będzie na wyjazdach. Potwierdziliśmy, że jesteśmy solidnym zespołem. Wierzę, że jeszcze w ostatniej kolejce zaskoczymy wszystkich.
Nie miałeś ochoty podejść do rzutu karnego?
- Takie były ustalenia przed meczem. Grzesiek wcześniej strzelił gola, podszedł do karnego i pewnie pokonał bramkarza. To najbardziej cieszy, bo szybko strzelona druga bramka totalnie uspokoiła mecz.
Co dalej z Szymonem Sobczakiem? Za chwilę koniec sezonu, a wiemy, że kontrakt masz podpisany do końca czerwca 2019 roku.
- Spokojnie. Teraz moim celem jest mecz ze Stalą Mielec (były klub Sobczaka - red.). Następnie będę się zastanawiał co dalej. Zawsze najważniejsze są sprawy sportowe.
Radość na powrocie będzie wielka.
- Zapewne (śmiech). Ja jednak chcę trochę czasu spędzić z rodziną, bo jestem trochę od niej odizolowany na południu Polski. Skorzystam żeby ten czas radosny spędzić z najbliższymi. My mamy jeszcze robotę do wykonania. Ostatnim meczem trzeba zwieńczyć całą dobrą rundę wiosenną. Chcemy podkreślić, że nie można przed rundą skreślać Stomilu. W ogóle się zastanawiano, czy wystartujemy na wiosnę.
12.05.19 00:25 S.M.P.
Piłkarsko solidny grajek. Powinien być częścią @nowystomil
11.05.19 23:27 jacekoks
Zostań z nami. Dzięki !!!
11.05.19 22:53 chodi
Szymon pięknie się wkomponowaleś w zespół! Stomil Olsztyn to Twoje miejsce i Twój klub! Liczymy na to że zostaniesz w Olsztynie na dłużej!