Mamry Giżycko wywiozły z Łukty komplet punktów. Stomil II Olsztyn mimo, że miał wiele sytuacji podbramkowych nie strzelił żadnego gola.
Podopieczni Michała Alancewicza stracili bramkę w 44. minucie. Mamry stworzyły sobie pierwszą sytuację w meczu i od razu strzeliły bramkę. Grzegorz Bierć znalazł się sam na sam z Michałem Leszczyński i pokonał olsztyńskiego bramkarza.
Rezerwy podobnie jak w ostatnim meczu z Barkasem miały ten sam problem. Piłkarze Stomilu II Olsztyn stwarzali sobie sytuacje, byli dominującą drużynę, ale nie potrafili wykonać ostatniego podania. W drugiej połowie było jeszcze ciężej, ponieważ Mamry praktycznie całym zespołem broniły dobrego rezultatu.
- Brakowało nam wykończenia. Mieliśmy dużo stałych fragmentów po których powinno coś wpaść. Przeciwnik zrobił pierwszą akcję i od razu strzelił bramkę. Ten moment zaważył o wyniku. W drugiej połowie się cofnęli i umiejęnie wybijali piłkę. My nie mogliśmy się przebić. Niestety nie mamy czy straszyć z przodu... - mówił po meczu Michał Alancewicz, trener Stomilu II Olsztyn.