Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Korona Kielce

Zabójcza końcówka!

I liga 2020/2021 (27. kolejka, 28.IV.2021 r.) Stadion Stomil Olsztyn
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 2:0 Korona Kielce
0:0
90' (k) Sam van Huffel
90' Adrian Szczutowski
Bramki
ż Mario Zebić
ż Jakub Łukowski
ż Przemysław Szarek
ż Rafał Kobryń
kartki Hubert Szramka ż
Bramki Stomil Olsztyn: 31. Michał Leszczyński - 18. Janusz Bucholc, 27. Damian Byrtek, 23. Jurich Carolina, 6. Jonatan Straus - 30. Damian Sierant (83, 7. Adrian Szczutowski), 24. Sam van Huffel, 20. Mateusz Skrzypczak (90, 3. Rafał Remisz), 16. Koki Hinokio - 97. Jakub Mysiorski (90, 15. Jakub Tecław), 9. Grzegorz Kuświk (77, 8. Maciej Spychała). 
Korona Kielce: 73. Marcel Zapytowski - 6. Jacek Podgórski, 77. Rafał Kobryń, 96. Przemysław Szarek, 29. Dawid Lisowski - 10. Jacek Kiełb (72, 22. Marko Pervan), 95. Mario Zebić (82, 19. Paweł Łysiak), 24. Filipe Oliveira, 20. Marcin Szpakowski, 7. Jakub Łukowski - 11. Émile Thiakane (62, 91. Jakub Rybus). 
Szczegóły Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).
Mecz bez udziału publiczności.
Żółtą kartką został także ukarany rezerwowy zawodnik gospodarzy - Hubert Szramka.

Relacja

Stomil wygrał pierwszy mecz u siebie na wiosnę. Olsztynianie pokonali Koronę Kielce 2:0 a obie bramki padły już w doliczonym czasie.

W wyjściowej jedenastce trener Piotr Klepczarek dokonał dwóch zmian w porównaniu z meczu z Arką Gdynia. Do składu za pauzę za żółte kartki wskoczył Damian Byrtek, a na ławce rezerwowych usiadł Rafał Remisz. W ataku od początku zobaczyliśmy Grzegorza Kuświka, który wszedł za Wojciecha Łuczaka (pauza za 4 “żółtka”).

Pierwsza połowa była dość chaotyczna, pełna strat i przypadkowych zagrań z obu stron. Optyczną przewagę mieli goście i to oni stworzyli dwie najgroźniejsze sytuacje w tej części gry., po których mogli prowadzić w tym spotkaniu. Jacek Kiełb, po błędzie Damiana Byrtka i zaskakującym uderzeniu z dystansu trafił w poprzeczkę, a w ostatniej akcji I połowy Filipe Oliveira trafił w słupek po dobrej akcji Korony. Olsztynianie potrafili stworzyć jedną dogodną sytuację, w której Damian Sierant posłał piłkę wysoko ponad bramką kielczan.

Początek II połowy nie zmienił obrazu gry, z boiska wiało nudą, oba zespoły nie stworzyły sobie sytuacji.  Jedynym plusem był powrót na boisko Macieja Spychały, który w 77. minucie zmienił Kuświka. Stomil nadal nic nie grał, popełniał dużo błędów. 

Gdy wydawało się, że po beznadziejnym meczu będzie bezbramkowy remis, Koki Hinokio został sfaulowany w polu karnym, a rzut karny zamienił na bramkę van Huffel. Trzy minuty później było już 2:0 po dobrej kontrze zakończonej przez Adriana Szczutowskiego.

W kolejnym meczu Stomil Olsztyn zagra na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Mecz zaplanowano na niedzielę (2 maja) o godz. 19:10.

kyn


Zapowiedź

Piotr Klepczarek po dwóch meczach nieobecności na ławce trenerskiej w końcu będzie mógł kierować drużyną z linii boiska. Będzie to pierwsze domowe spotkanie dla nowego olsztyńskiego trenera. Do zwolnieniu Adama Majewskiego Stomil Olsztyn zagrał 3 wyjazdy, w których łącznie zdobył 3 punkty. W pierwszym meczu Stomil wygrał w Bełchatowie, a następnie doznał porażki w Rzeszowie i ostatnio w Gdyni.

- To co się działo w Gdyni jest już dawno za nami - mówi Piotr Klepczarek, trener Stomilu. - Mecz przeanalizowaliśmy w poniedziałek i mamy swoje wnioski. Są pozytywne i też negatywne. Najważniejszy jest wynik spotkania, a z Gdyni nie przywieźliśmy punktów, a to było naszym celem. Przygotowujemy się pod kątem najbliższego przeciwnika, a czasu jest bardzo mało. Odbyliśmy we wtorek ednostkę treningową. Tak jak zawsze mamy swój plan na ten mecz, który będziemy chcieli zrealizować.

Mają w pamięci to jak grał Stomil ostatnie 45 minut w Gdyni można podejść do tego meczu z optymizmem. Za walory artystyczne nie zdobywa się punktów, więc koniecznie Stomilowcy muszą nastawić celowniki, bo bez zdobycia chociażby jednego gola nie można myśleć nawet o remisie, a co dopiero o zwycięstwie.

W tym sezonie olsztyński klub wygrał w I lidze 7 razy. Tylko 2 razy miało to miejsce na własnym stadionie. Jesienią Stomil pokonał 1:0 Zagłębie Sosnowiec oraz 2:1 Górnik Łęczna. Recepta na wygraną? Strzelić pierwszego gola w meczu. Właśnie tak się działo w tych 7 spotkaniach. Łącznie w tym sezonie drużyna Stomil Olsztyn 9 krotnie wychodziła na prowadzenie jako pierwsze, ale w 2 przypadkach nie udało się zgarnąć kompletu punktów.

W meczu z Koroną Kielce nie będzie mógł zagrać Wojciech Łuczak, który w ostatnim spotkaniu obejrzał 4 żółtą kartkę. Swoją karę odcierpiał już Damian Byrtek. W ostatnim meczu pod znakiem zapytania stał występ Kokiego Hinokio, ale po anginie nie było śladu, szczególnie w drugiej połowie meczu w Gdyni, gdzie dzięki swobodnej grze młodego piłkarza z Japonii drużyna Stomilu tworzyła sobie stuprocentowe sytuacje. Na ławce rezerwowych po urazie zasiadł także Maciej Spychała, który przed kontuzja miał pewny plac w formacji środka pola. Z urazem nadgarstka zmaga się bramkarz Piotr Skiba.

- Wojtek Łuczak jest jednym z liderów zespołu na na boisku i poza nim - mówi Klepczarek. - Wielka szkoda, że nie zagra, bo jest to dla nas bardzo kluczowy zawodnik. Tak jak powiedziałem tydzień wcześniej przed meczem z Arką. Ktoś inny dostanie swoją szansę, ktoś kto ciężko trenuje i czeka. Jesteśmy w stanie załatać tę dziurę. Jak wygramy i piłkarz dobrze się zaprezentuje, to po powrocie Wojtek będzie musiał walczyć z powrotem o powrót do składu. To pomoże całemu klubowi. Bez rywalizacji ciężko jest o dobre wyniki.

Korona Kielce to spadkowicz z Ekstraklasy. W tym sezonie także zawodzą swoich kibiców, którzy oczekiwali realnej walki o powrót na salony piłkarskiej Polski. Tak się nie dzieje, bo najbliższy rywal olsztyńskiego klubu, jest tylko o 1 miejsce wyżej, ale ma przewagę 6 punktów i jedno zaległe spotkanie do rozegrania. Korona o barażach może w tym sezonie zapomnieć. Podobnie jak w Stomilu w trakcie sezonu doszło do zmiany trenera. Z pracy odszedł Maciej Bartoszek (znalazł zatrudnienie w Wiśle Płock), przez moment zastępował go były Koroniarz Kamil Kuzera, a ostatnio angaż otrzymał Dominik Nowak (pracował m.in. w Miedzi Legnica czy Wigrach Suwałki).

- Korona Kielce to bardzo solidny zespół, bardzo dobrze gra w ofensywie, są dobrze zorganizowani w defensywie - ocenia rywala trener Stomilu. - My patrzymy na siebie, bo najważniejsze jest to, co my pokażemy na boisko. Co zrealizujemy z tego co sobie zakładamy. To będzie bardzo ciężkie spotkanie, chcemy je wygrać, bo punkty są nam bardzo potrzebne. Za ładną grę punktów się nie utrzymuje. Postaramy się zrobić żeby była ładna gra i gole, ale kluczowe są w tym meczu punkty.

W krótkiej historii spotkań Stomilu z Koroną nasz zespół jeszcze nie przegrał, a wszystkie dwa domowe spotkania wygrywał. 29 lat temu w październiku “Biało-niebiescy” wygrali 6:0, a ostatnio gola na stadionie przy al. Piłsudskiego Koronie strzelił Tomasz Sokołowski.

Początek spotkania o godz. 16. Mecz na żywo będzie można obejrzeć w telewizji internetowej IPLA TV.

em