Ponad tysiąc widzów nie doczekało się bramek na olsztyńskim stadionie. Po bardzo wyrównanym spotkaniu piłkarze OKS 1945 Olsztyn zremisowali 0:0 z Olimpią Elbląg.
Pierwszy kwadrans gry nie zaowocował żadnymi groźnymi akcjami na boisku. Dopiero w 16 minucie Michał Ruszkiewicz oddał strzał w kierunku bramkarza gości. Kilka minut później Tomasz Żakowski oddał także niecelny strzał na bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Hyza. Dwa razy w światło bramki uderzał Grzegorz Żytkiewicz. Olimpia Elbląg, także tworzyła sytuacje bramkowe, jednak ani Bogusław Lizak czy Krzysztof Wierzba nie mogli pokonać Piotra Skibę. Pod koniec pierwszej połowy Michał Górzec próbował zaskoczyć bramkarza Olimpii strzałem z 30 metrów - jednak bez powodzenia.
Na początku drugiej połowy jeden z piłkarzy z Elbląga po indywidualnej akcji próbował wymusić rzut karny. Od 65 minuty piłkarze OKS 1945 Olsztyn grali z przewagą jednego zawodnika. Drugą żółtą kartkę otrzymał Adam Cicherski. Od tego momentu piłkarze olsztyńscy wyczuli okazję do wygrania spotkania i zaatakowali. Najpierw po rzucie rożnym główką strzelał Grzegorz Lech. W 75 min. Sebastian Spychała oddał za lekki strzał w zamieszaniu pod bramką Olimpii. Do końca mecz przewagę mieli gospodarze, jednak nie potrafili wykorzystać przewagi liczebnej na boisku. "Powinniśmy wygrać, gorsi nie byliśmy od Olimpii. Wynik nie jest zły, przed meczem mogliśmy go brać w ciemno." - mówił po spotkaniu trener Andrzej Nakielski.
Autor: em, ryś