W sobotę (3 września 2022 r.) oglądaliśmy na żywo spotkanie Stomilu Olsztyn w Siedlcach. Podopieczni Szymona Grabowskiego zremisowali bezbramkowo z miejscową Pogonią.
DROGA
Do Siedlec można dojechać na różne sposoby. Najlepsza i najszybsza droga prowadzi przez Ciechanów. To zresztą potwierdził nam jeden z rodziców piłkarza, który podobnie jak my stara się jeździć na każdy wyjazd Stomilu Olsztyn. Do Siedlec można pojechać także przez Szczytno, tamtędy warto jechać jak się ma w tej miejscowości dobrych znajomych ze Stomilu. My mamy, ale tego dnia wybraliśmy drogę przez Warszawę. Powód? Zabraliśmy po drodze naszego serdecznego kolegę, a zarazem współpracownika redakcji, który w miarę możliwości robi zdjęcia kibicowskie. Droga najdłuższa z możliwych, ale nie było tragedii, bo tak jak już wcześniej wspominaliśmy do Warszawy teraz śmiga się szybciutko i w komfortowych warunkach. Jeszcze oczywiście czekamy na modernizację drogi od Płońska, ale to już nie to co kiedyś. Przez samą stolicę też nie musieliśmy się przebijać bo googiel poprowadził nas objazdem za Łomiankami na miejsce wyznaczonej zbiórki. Droga na Siedlce z Warszawy prowadzi przez nowy tunel powszechnie nazywany tunelem pod Ursynowem. To najdłuższy obiekt budowlany tego typu w Polsce. Jechaliśmy nim już drugi raz w krótkim odstępie czasu, bo wcześniej do Lublina, ale dopiero teraz Kyniu chciał się zatrzymać i zrobić sobie selfie w nim, zrezygnował dopiero gdy uświadomiliśmy mu, że mandat płaci za swoje, a nie z budżetu redakcyjnego.
STADION
Stadion w Siedlcach nie jest imponującej wielkości, bo posiada tylko jedną trybunę, ale za to wykonanie jest solidnie. Jest cała zadaszona, wydaje się, że jak na obecne warunki Pogoni Siedlce wystarczająca, zresztą niestety wystarczyłaby także na Stomil, bo jesteśmy m.in. na podobnym poziomie z frekwencją i wynikami. Dojazd do samego obiektu bezproblemowy, jest przy stadionie duży parking, gdzie spokojnie mogą parkować kibice czy przedstawiciele mediów. Jak ktoś przyjedzie szybciej, to może zaparkować nawet bliżej wejścia na trybuny. Sam stadion nie robi wrażenia, bo większy jest chociażby w Ostródzie, ale cały kompleks to powód do zazdrości. Bo w jednym miejscu zlokalizowany jest hotel z odnową, mamy boiska treningowe, w tym także sztuczne murawy. Nic dziwnego, że za trenera Adama Majewskiego przyjechaliśmy tutaj na zimowy obóz piłkarski. To właśnie wtedy Paju razem z Marek Kleitzem zrobili najlepszą w historii klubu relację z życia obozowego klubu. Teraz o takich multimediach z wewnątrz klubu możemy jedynie pomarzyć sobie. Jest też sporo miejsca, żeby obiekt rozbudować jak będzie w przyszłości taka potrzeba. Żeby tego było mało to w Siedlcach naprzeciwko stadionu mają jeszcze kawał placu, gdzie mogą zrobić kolejne boiska, a tego dnia wykorzystano to na festyn wojskowy i zaprezentowano wszytko co najlepsze ma Wojsko Polskie. Jedynie co jest kiepskie w Siedlcach to sektor gości. Jakiś taki powykrzywiany, dziwnie ułożone krzesełka. Widoczność jednak z niego nie była chyba taka kiepska jak np. w Warszawie na Polonii.
WARUNKI PRACY
Stadion Siedlcach posiada dwie trybuny dla dziennikarzy. Jedną po lewej stronie trybuny, a drugą po prawej. W pewnym momencie zastanawialiśmy się, czy tylko my tutaj piszemy coś o tym meczu, ale po drugiej stronie było więcej korespondentów. Warunki wystarczające żeby w spokoju móc pracować. Jak na jednym blacie mieszczę laptopa i myszkę to jest już okej, nic więc nam nie trzeba. Prąd był, nie było trzeba nie wiadomo jak manewrować z przedłużką. Paju także na nic nie narzekał, mógł spokojnie robić zdjęcia, wejścia do szatni piłkarzy także nikt nie blokował. Konferencja prasowa zawsze odbywa się w hotelu, więc kawałek - większy niż zwykle - jest do przejścia. W Siedlcach stosują konferencję z obydwoma trenerami. Poszło szybko i sprawnie. Po meczu także nie było kłopotów z wywiadami z piłkarzami, spokojnie można było ich złapać na dole, w takim holu w pobliżu szatni.
OCENA MECZU
To było najnudniejsze spotkanie na jakim byliśmy w tym sezonie. Stomil nie raz już grał słabo, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, ale tutaj także było sennie na trybunach, a momentami było słychać koncert polskich hitów, jaki miał miejsce na wspomnianym wcześniej festynie wojskowym. Nie mieliśmy jednak okazji sprawdzić jakości grochówki, bo po meczu było już po ptakach. Stomil grał słabo, a mimo to miał dwie doskonałe okazje do strzelenia goli i zgarnięcia w tym meczu trzech punktów. O słabiutkiej skuteczności Stomilu jeszcze pewnie nie raz napiszemy w tej rundzie. Raczej na nowego napastnika w tej rundzie nie mamy co liczyć, więc trener Grabowski musi szukać innych rozwiązań, bo obecna siła ataku jest marna. Najlepszą, najdoskonalszą okazję, miał Seba Szypulski, wychowanek naszego klubu. Zapewne ta akcja będzie do niego wracać w koszmarach. Miał dwa wyjścia, z jednego nie skorzystał (podanie do Piotra Kurbiela na “pustaka”), a z drugiego, czyli umieszczenie samodzielnie piłki w bramce obok słupka, też finalnie nie skorzystał. Podczas relacji w tym momencie cisnęło się na usta tyle niecenzuralnych słów, że głowa mała. Takie spotkania należy wygrywać, żeby nie okazało się tak jak w poprzednim sezonie, że może zabraknąć punktów do utrzymania. W zeszłym sezonie spadliśmy przez serię zmarnowanych karnych, a teraz możemy walczyć o pozostanie w lidze przez seryjne marnowanie “setek”.
ps. w Jastrzębiu nas nie ma, więc ci, którzy słuchają naszych relacji radiowych skazani są jedynie na komentarz w WP Pilot.
ps2. z tym selfie i Kyniem to oczywiście żart, ale zaraz po otwarciu były takie historie, że kierowcy zatrzymywali się i robili sobie zdjęcia na środku tunelu.
07.09.22 22:31 waldi812
Zjedliście chociaż makaron?