Przed startem rundy wiosennej przeprowadziliśmy wywiad z trenerem Szymonem Grabowskim. Zapraszamy do rozmowy ze szkoleniowcem Stomilu Olsztyn.
Jak trener oceni okres przygotowawczy?
- Mogę podsumować pozytywnie. Większość rzeczy zaplanowanych została wykonana. Były problemy z realizacją jednostek treningowych w odpowiednich warunkach, ale wiadomo, że zima niesienie ze sobą takie nieprzyjemności. Musieliśmy chociażby odwołać fajny sparing z Wisłą Płock. Podchodzimy do tego spokojnie, bo zawsze dobrze modyfikowaliśmy plan działania. Jesteśmy dobrze przygotowani do rundy wiosennej.
Brak sparingu w ostatni weekend na naturalnej nawierzchni mocno komplikuje przygotowania do meczu z Polonią Warszawa?
- Nie. Od początku zdawałem sobie sprawę, że może się tak stać, że z marszu wejdziemy na naturalną nawierzchnię. Wiadomo, że chciałoby się zagrać chociażby jeden mecz kontrolny na naturalnej murawie, chciałoby się trenować w takich warunkach, ale przyjmujemy stan taki jaki jest. To nam nic nie komplikuje.
A brak obozu? Chociażby paru dni spędzonych razem poza Olsztynem?
- Ta drużyna nie przeszła nie wiadomo jakiej metamorfozy w okresie zimowym, żeby oprócz aspektów sportowych, potrzebowała konsolidacji. Wiadomo, że fajnie jest potrenować w innym miejscu, poprzebywać w innym środowisku, ale nie będziemy udawali, że nas było stać na taki wyjazd.
O co będzie grał Stomil na wiosnę? Awans czy utrzymanie i walka w klasyfikacji Pro Junior System?
- Z mojej perspektywy Stomil w każdym meczu będzie grał o zwycięstwo, a w konsekwencji o jak najlepszą lokatę. Ja odpowiadam za sprawy sportowe i nie wyobrażam sobie, żebyśmy w jakimkolwiek meczu kalkulowali, bo wynik sportowy dla mnie jest najważniejszy.
Informacja o braku funduszy na awans jaką usłyszeliśmy w ostatnim wywiadzie z prezesem Arkadiuszem Tymińskim, nie podłamała chłopaków w szatni?
- Nie, nie zauważyłem niczego niepokojącego w moim zespole. Do mnie ta informacja też nie dotarła, być może jestem już na tym etapie, że czytam wybrane rzeczy i nie dopuszczam do siebie czarnych scenariuszy. Drużyna jest w pełni sfokusowana na pierwsze mecze. Dużą rolę odgrywają prezesi, którzy jasno zadeklarowali w szatni, że będą robić wszystko, żeby drużynie niczego nie brakowało.
Tę drużynę stać jeszcze na lepszą grę niż z końcówki rundy jesiennej? Przypomnijmy, że Stomil wygrał pięć ligowych spotkań z rzędu.
- Oczywiście, że tak! Były momenty w sparingach, gdzie naprawdę wyglądaliśmy fajnie i mam nadzieję, że pokażemy to już w pierwszym meczu z Polonią. Zawodnicy są bardziej świadomi. Automatyzmy, które są widoczne podczas treningów i sparingów, mam nadzieję, że szybko zafunkcjonują w lidze. Ta ekipa ma jeszcze w sobie rezerwy.
Ile Stomil stracił na wartości po odejściu Jakuba Tecława do GKS-u Tychy?
- Na dobrą sprawę to przekonamy się po kilku kolejkach. To jest ciężkie pytanie i mam nadzieję, że odpowiedź będzie taka, że nic nie straciliśmy. Zdaję sobie sobie sprawę, że rola “Teciego” w naszym stylu gry była znacząca, jak nie powiedzieć, że duża bądź bardzo duża. Część jego obowiązków będzie musiał przejąć Hubert Sadowski, a także inni piłkarze z formacji obronnej. Kluczowy tutaj jest aspekt kreowania gry ofensywnej przez środkowego obrońcę. Hubert zna specyfikę tej pozycji w naszym systemie, wie czego od niego wymagamy. W sparingach wyglądało to z minuty na minutę coraz lepiej, zawodnicy których będzie miał dookoła mu pomogą i liczę na to, że zmiana na tej pozycji przejdzie bez większego echa.
Na jakich pozycjach widzi trener Marcina Stromeckiego, który zimą także dołączył do zespołu?
- Na pozycjach “6” i “8” (defensywny pomocnik - red.), centrum boiska to są dla niego idealne pozycje. Fajnie, że do nas dołączył i już widać, że dał pozytywny bodziec do rywalizacji piłkarzom, którzy byli u nas wcześniej. Jestem przekonany, że środek pola zyska na tym transferze.
Co na ten moment wiemy o Polonii Warszawa? To będzie podobne spotkanie do tego z rundy jesiennej?
- Największą zagadką będzie to na co nam warunki pogodowe pozwolą, na co pozwoli boisko. Spotkają się dwie odważne drużyny, chcące atakować, bronić wysoko. Dwie drużyny zdecydowane do gry zero-jedynkowej. Tutaj nikt remisem nie będzie chciał się zadowolić. Polonia Warszawa chce awansować do I ligi i tak trzeba ten zespół postrzegać. Nie musieli się mocno teraz wzmacniać, bo już jesienią mieli w swojej kadrze sporo zawodników jakościowych. Kilka miesięcy sprawiły, że na pewno są zespołem dojrzalszym, odważniejszym.
Kibice już teraz żyją derbowym spotkaniem z Olimpią Elbląg. Wy też już myślicie o tym meczu?
- My dopiero zaczniemy się zastanawiać nad tym spotkaniem po Garbarnii. Po dwóch dobrych spotkaniach na wiosnę, siądziemy do autokaru w Krakowie i wtedy będziemy się zastanawiać i myśleć o derbach z Olimpią. Będziemy myśleć tak samo jak kibice, bo wiadomo jaka będzie ranga tego meczu. Na ten moment skupiamy się na meczu z Polonią Warszawa i nie widzę innej drogi, żeby ktoś myślał inaczej.
23.02.23 22:25 SzEFoo
Z olimpia boli, ale ostatnie 5 spotkań na koniec rundy pokazało, że chłop wie co robi. Fajnie, że ma ambicje i nie jest minimalistą. W Resovii kojarzony z awansami. Do boju trenerze . Spw
23.02.23 21:39 tomaso
Przed meczem z Olimpią w pierwszej rundzie też słyszeliśmy takie słowa, a potem był wielki wstyd. Mówi się, że papier przyjmie wszystko, w tym przypadku internet. Derby są ważne dla piłkarzy stąd, z Olsztyna. Dla najemników to taki sam mecz, jak z Garbarnią. Tamta porażka boli jak cholera i to w obecności tylu naszych fanów
23.02.23 14:49
Ambitnie i z wiarą !