Po meczu Stomil Olsztyn - Polonia Warszawa (1:1) rozmawialiśmy z obrońcą Dumy Warmii - Hubertem Sadowskim.
Po tym meczu chyba czujecie niedosyt, szczególnie ty, bo strzeliłeś bramkę?
- Tak, czujemy niedosyt, ale zdajemy sobie też sprawę z tego, że Polonia miała dwie czy trzy sytuacje, które mogły spowodować, że ten mecz przegramy, dlatego szanujemy ten remis. Wiadomo, że chcieliśmy wygrać, prowadziliśmy, jeszcze w końcówce mogliśmy ten mecz wygrać. Niestety jest tylko remis, z którego też się cieszymy, bo to nie jest ta, że jesteśmy załamani. Pracujemy dalej i mamy nadzieję, że w kolejnym meczu zdobędziemy te trzy punkty.
Mimo wyniku, dla ciebie powrót na Piłsudskiego chyba fajny?
- Na pewno bramka cieszy, występ też, bo nie miałem minut w poprzedniej rundzie, dlatego teraz się cieszę, że gram. Ta bramka na pewno doda mi tego, że będę jeszcze ciężej pracował i mam nadzieję, że będę stanowił o sile drużyny. Bramka i występ cieszą, natomiast chcieliśmy wygrać i ten powrót mógł być jeszcze lepszy, gdyby to się udało.
Miałeś jakieś obciążenia, presję w związku z tym, że zastąpiłeś Jakuba Tecława?
- Nie chcialem sobie nakładać takiej presji. Słyszałem i czytałem, że Kuba strzelił tyle i tyle bramek i czy dam radę go zastąpić. Teraz mam strzelił osiem bramek czy dziesięć? Chce grać z meczu na mecz coraz lepiej. Mam nadzieję, że te bramki też będą przychodziły. Wiadomo, nie będę tych karnych strzelał jak Kuba, ale mam nadzieję, że uda się tych bramek jeszcze trochę strzelić. Najważniejsze jest to, żeby dobrze grać z tyłu i żeby te zwycięstwa były.