Piłkarze Stomilu Olsztyn wygrali 3:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po meczu rozmawialiśmy z nowym zawodnikiem olsztyńskiego klubu Miłoszem Trojakiem.
Nie mieliśmy okazji porozmawiać wcześniej, więc przedstaw się olsztyńskim kibicom.
- Do Stomilu jak wszyscy pewnie wiedzą trafiłem z Ruchu Chorzów. Wierzę, że ze Stomilem możemy powalczyć w tym sezonie.
Jesteś typową "szóstką" czyli defensywnym pomocnikiem.
- Tak i trener też widzi we mnie defensywnego pomocnika, choć nie ukrywam, że grałem też na środku obrony. Moja ulubiona pozycją jest jednak ta "szóstka", gdzie czuję się najpewniej, lubię mieć piłkę przy nodze, ale lubię się też "wpierniczyć" w drugiego zawodnika myślę, że na razie dobrze wywiązuję się z tych zaleceń, które daje mi trener.
Wiesz, że zastąpiłeś Adriana Karankiewicza, który bardzo spodobał się olsztyńskiej publiczności, nie tylko przez samą grę, ale przez charakterność i bezkompromisowe traktowanie przeciwników? Wpisujesz się w to?
- Myślę, że jesteśmy piłkarzami o podobnej charakterystyce gry. Mam nadzieję jednak, że kibice zapamiętają mnie bardziej z piłkarskiej strony, a nie z "wpierniczania się". Mam również nadzieję, że godnie zastąpię Karankiewicza, bo to dobry zawodnik. To na pewno również okazja, by sprawdzić się i zastąpić kogoś godnego siebie.
Za wami dwa mecze nowego sezonu, a już pojawiają się opinię, że Stomil zyskał naprawdę solidnego gracza środka pola. Sugerujesz się jakoś takimi sądami na swój temat?
- Nie, bez przesady, to dopiero dwa mecze, jest ich jeszcze w tym roku 19 i mam tylko nadzieję, że 19 zagramy jak w Bielsku. Drużyna pokazała charakter, bo w drugiej połowie było już naprawdę ciężko, przez pierwsze 15 minut. Pokazaliśmy ten charakter, o którym cały cza trener mówi. Widać, że w tych złych momentach jesteśmy mocni, wspieramy się, pomagamy sobie. Wyszło to nasze DNA, czyli gra z kontrataku, ale też umiemy utrzymać się przy piłce, co pokazała pierwsza połowa i Podbeskidzie w w ogóle nie istniało. Cieszę się z tego zwycięstwa i mam nadzieję, że będzie więcej takich meczów.
Nie uważasz, że już w pierwszej połowie powinniście prowadzić ze 3:0, gdyby nie zawiodła skuteczność pod bramką?
- Może i mogło tak być, ale pamiętajmy, że Podbeskidzie też miało jedną czy dwie sytuacje, które mogli strzelić. Cieszymy się, że wygraliśmy 3:1. Teraz jedziemy 9,5 godziny w lepszych humorach, bo wiadomo jak wracałoby się, gdybyśmy przegrali. Trzeba zapomnieć już o tym meczu i od poniedziałku przygotowywać się przed ŁKS-em, bo to będzie kolejny poważny rywal i będzie nam na pewno bardzo ciężko.
Skąd taka "zawieszka" na początku drugiej połowy? To dobre zmiany Podbeskidzia, czy może, jak to się popularnie mówi, nie wyszliście z szatni?
- Myślę, że zdecydowanie źle weszliśmy w tę druga połowę, dostaliśmy bramkę z niczego. Wrzutka, kopnęli piłkę i bramka. Może brak koncentracji, choć w szatni mówiliśmy sobie, że pierwsze piętnaście minut po przerwie będzie kluczowe, wiedzieliśmy, że Podbeskidzie wyjdzie wysoko i będzie pressowało. Tego się spodziewaliśmy. Dobrze, że udało się w miarę szybko udało się skontrować dwa razy i te ostatnie 15 minut to my kontrolowaliśmy mecz.
To będzie teraz obraz Stomilu? Szybki doskok i odbiór, kontry nie tylko skrzydłami, ale i środkiem.
- Ten mecz był idealnym przedstawieniem DNA tej drużyny i tak Stomil będzie chciał grać. Będzie my też chcieli więcej utrzymywać się przy piłce, bo mamy zawodników, którzy umieją grac w piłkę. Bramka "Główki" to przecież stadiony świata.
Stawiasz sobie jakieś cele w Stomilu? Może masz jakieś nadzieje związane z grą w Stomilu?
- Celów swoich jakiś nie, ale chcę sobie coś udowodnić. Chcę, żeby Stomil był na wysokiej pozycji, a nie, żeby walczył o utrzymanie. Mamy taką drużynę, że spokojnie możemy powalczyć o ósemkę, a kto wie, czy nie o więcej. Stomil to klub z legendą, był w Ekstraklasie i kto wie, może powalczymy o ta Ekstraklasę.
05.08.18 15:05 zjs
Gratulacje za zwycięstwo, ale opowiadanie o ekstraklasie to teraz fantasmagorie. Stań mocno na ziemi i zróbcie dobry wynik np. miejsce w pierwszej piątce.
05.08.18 09:46 chodi
Powodzenia Miłosz !