Po meczu z Chojniczanką Chojnice rozmawialiśmy z autorem pierwszego gola Michałem Trzeciakiewiczem.
Zagrałeś w końcu od pierwszej minuty. Napisałem na Tweeterze, że jeszcze się nie obudziłeś. Po pięciu minutach strzeliłeś bramkę.
- Dobrze napisałeś, ogólnie ten mecz nie był najlepszy w moim wykonaniu, nie najlepiej wszedłem w ten mecz. Cały czas byliśmy zepchnięci do defensywy i starliśmy się grać na kontrę. Po jednej z takich kontr, Janek Bucholc świetnie dośrodkował, wyprzedziłem obrońcę i umieściłem piłkę w siatce. Bardzo się z tego cieszę. Ze mnie trochę ciśnienie zeszło i dla zespołu było łatwiej.
- Po tej strzelonej bramce zacząłeś harować na całej długości boiska, kilka fajnych odbiorów. Widać było, że się przebudziłeś i wszedłeś w rytm meczowy.
- Zgadza się. Po strzelonej bramce łatwiej się gra. Graliśmy swoje, ustawiliśmy się troszeczkę niżej, staraliśmy się kontrować. To przyniosło efekt w drugiej połowie, Tomek Wełna strzelił bramkę, bardzo się z tego cieszymy. Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji by podwyższyć wynik.
Chojniczanka, poza kilkoma strzałami z dystansu, tak na prawdę nie zagroziła naszej bramce.
- Przede wszystkim mieli przewagę w posiadaniu piłki. Paweł Głowacki i Grzegorz Lech robili taką robotę w środku pola, że chwała im za to. Bardzo dobrze motywowali zespół, każdy wiedział co ma na boisku zrobić. Najważniejsze było nie stracić bramki i coś strzelić i to nam się udało.
Przez moment mamy lidera, są jeszcze niedzielne mecze (w niedzielę Chrobry Głogów pokonał Rozwój Katowice 1:0 - red.) i to może się zmienić, ale to miła sytuacja.
- Bardzo miła. Bardzo dobry początek sezonu. W każdym meczu dajemy z siebie wszystko i staramy się zdobyć pełna pulę punktów. Teraz jedziemy na bardzo ciężki teren na mecz z Dolcanem Ząbki (swoje mecze Dolcan rozgrywa w Pruszkowie - red.) i już wiemy, że wygrali wysoko 4:1 w Bytowie i to na pewno nie będzie spacerek. W tej lidze można powalczyć z każdym i na pewno jedziemy po trzy punkty.
Gdyby nie pechowo zremisowany mecz z Sandecja i nie do końca zasłużenie przegrany w Grudziądzu, spokojnie siedzielibyśmy na pierwszym miejscu w tabeli, nie oglądając się na nikogo.
- Lepiej, że tak jest, bo nie możemy mieć za wysoko głów w chmurach. W każdym meczu musimy wykonywać tą bardzo ważną robotę, taką mrówczą i dzisiaj to pokazaliśmy. Nie było może jakiejś pięknej gry, ale w każdym meczu chcemy tak robić.
W wielu gorących głowach już się troszeczkę gotuje, ale Ekstraklasa to chyba jeszcze za szybko?
- Oczywiście. Na razie musimy zdobyć jak najwięcej punktów. Nie ma jeszcze podziału na zespoły, które walczą o awans i o utrzymanie. W tym roku nie ma na razie zdecydowanego lidera w tej lidze. My będziemy robić swoje i oby było jak najwięcej punktów a jeżeli to pozwoli walczyć o jak najwyższe lokaty, to będziemy się z tego cieszyć.
07.09.15 11:00 tommy1976
"chłodne głowy" to podstawa. Mamy chyba na tyle doświadczony i ograny zespół, że co prawda wyniki mogą być różne, wiadomo jak to w piłce, ale mentalne nastawienie po dobrych wynikach i motywację powinni mieć opanowane. Koncentracja na każdym najbliższym przeciwniku, odpowiednia analiza przekazana przez sztab szkoleniowy i będzie dobrze.