Przedstawiamy zapis konferencji pomeczowej po spotkaniu GKS Tychy - Stomil Olsztyn, gdzie olsztyński klub zremisował 2:2.
Adam Łopatko, trener Stomilu: W kiepskiej sytuacji tutaj przyjechaliśmy. Strasznie przeżywaliśmy śmierć Andrzeja (Andrzej Biedrzycki - dop. autor). Była to dla nas bardzo bliska osoba, a dla mnie, myślę, taki starszy brat, który wiele mnie nauczył. Myślę, że zespół podniósł się mentalnie i dziś pokazał naprawdę sporo dobrej piłki, pomimo tego, że szybko straciliśmy bramkę. W ataku pozycyjnym nieźle się zaprezentowaliśmy; w pierwszej połowie przede wszystkim, gdzie jeszcze boisko się nadawało do gry. W drugiej części spotkania była to średniej jakości... łąka i gra też się już mniej kleiła. Na pewno jest żal do zespołu, że przy stałym fragmencie, gdzie wiedzieliśmy, jak grają Tychy, mieliśmy to przećwiczone, dostaliśmy bramkę. Znów się jednak podnieśliśmy i myślę, że to jest właśnie siła tego zespołu, że większość z nas jest stamtąd, z tego regionu i, może za często to mówię, ale w tej biedzie cały czas walczymy o lepsze jutro. Tychom zazdrościmy stadionu, płynności finansowej i jeszcze kilku innych rzeczy, ale się nie poddajemy i będziemy o I ligę dla Stomilu walczyć. Wierzę się, że się utrzymamy, bowiem ten zespół ma ogromne serce. Przed meczem spotkałem się z Dariuszem Nowickim, psychologiem, z którym pracujemy na co dzień i ustaliliśmy jakie wykonamy ruchy. Jak na zawodników zadziałać. Rozmawiałem z zawodnikami. Udało się choć teraz będzie na pewno bardzo ciężko, bowiem puszczą emocje. Teraz już jest ciężko, bo - jak mówiłem - to nie była przypadkowa osoba dla olsztyńskiej piłki, ale dla mnie bardzo ważna i tak sobie myślę, że nie tak dawno Benek Dudzikowski, masażysta, który też mnie wiele nauczył, teraz Andrzej. Szkoda, bardzo szkoda. Ja się cieszę, że zespół tak zareagował. Chcieliśmy tutaj wygrać dla Andrzeja. Nie udało się, ale myślę, że jeszcze nie jeden mecz wygramy.
Dietmar Brehmer, drugi trener GKS-u (Komisja Dyscyplinarna PZPN postanowiła ukarać pierwszego trenera, Jurija Szatałowa, dyskwalifikacją na dwa kolejne mecze za komentarze w stronę sędziego podczas spotkania wyjazdowego GKS-u z Chojniczanką Chojnice): Mecz miał różne fazy. Dwa razy prowadziliśmy i nie powinniśmy tego prowadzenia wypuścić z rąk. Ostrzegaliśmy zawodników o tym, że Stomil jest drużyną bardzo skuteczną i to dziś w spotkaniu udowodnili stwarzając dwie sytuacje i obie wykorzystali. Nawet, przy drugiej bramce, trudno uznać sytuację za jakąś 100-procentową. Z naszej strony dziś zabrakło skuteczności. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji ze stałych fragmentów gry. Strzeliliśmy dzisiaj tylko dwie bramki, które wystarczyły nam tylko na remis. Na pewno ten remis traktujemy może nie jako porażka, ale na pewno przyjmujemy go z niedosytem. Liczyliśmy bardzo mocno, że dzisiaj wygramy. Na pewno jednak cenimy ten punkt, ale żałujemy, że tego meczu nie wygraliśmy. Wydaje mi się, że byliśmy drużyną, która powinna wygrać. Byliśmy lepsi, ale tego nie udało się nam udowodnić.