Piłkarze Stomilu Olsztyn mają za sobą pierwszą grę sparingową przed startem nowego sezonu II ligi. Podopieczni Patryka Czubaka wygrali 3:0 z I-ligowym Zniczem Pruszków.
Spotkanie początkowo miało odbyć się Siedlcach lub na bocznym boisku w Olsztynie. Ostatecznie drużyny doszły do porozumienia i spotkały się w połowie drogi w Strzegowie (za Mławą, a przed Glinojeckiem).
Pierwsza bramka meczu padła po kontrze Stomilu, w pole karne dośrodkował Filip Wójcik, a fatalnie zachowała się obrona gości. Piłkę do własnej bramki skierował bramkarz Znicza Miłosz Mleczko. Po 29. minutach było już 2:0 dla Stomilu, Wójcik zagrał na 17. metr, Piotr Kurbiel zgrał głową do Huberta Krawczuna i pomocnik Stomilu wpisał się na listę strzelców.
Zaraz po przerwie Stomil prowadził 3:0. Bramkarz gości Piotr Mistrzal trafił piłkę prosto w Kacpra Kondrackiego. Do odbitej piłki dopadł Bartosz Florek i podobnie jak w zeszłym roku w lidze wpisał się na listę strzelców w meczu ze Zniczem.
W spotkaniu z powodu kontuzji nie zagrali: Karol Żwir i Shun Shibata. Japończyk ma ofertę z klubu I ligi i nie wiadomo czy w następnym sezonie zagra w biało-niebieskich barwach. Znicz Pruszków w tym spotkaniu testował byłego zawodnika Dumy Warmii - Dawida Kalisza.
Sztab szkoleniowy Stomilu w tym spotkaniu testował kilku zawodników. Na boisku mogliśmy zobaczyć m.in. Łukasza Jakubowskiego (Jaguar Gdańsk), Filipa Laskowskiego (Olimpia II Elbląg) czy Mikołaja Wasilewskiego (Jagiellonia II Białystok).
- Cieszymy się, że druga i trzecia bramka padła tak jak pracowaliśmy podczas treningów - mówił po meczu Karol Czubak, trener Stomilu. - Pojawiło się sporo elementów powtarzalnych, to jest ważne, żeby ta częstotliwość się zwiększała. Jak mówiłem wcześniej to wynik jest zawsze, a dzisiaj jest dobry wynik, bo wygraliśmy.
- Na razie ciężko coś powiedzieć o współpracy z nowym trenerem, bo to dopiero drugi tydzień przygotowań, ale na pewno bardzo pozytywne odczucia - mówił po meczu Bartosz Florek, autor gola na 3:0. - Myślę, że możemy zrobić dobry wynik. Pracujemy ciężko, z każdym treningiem chcemy się rozwijać i myślę, że będzie dobrze. Dobrze wyglądało, w pierwszej połowie dwie bramki. Fajnie weszliśmy w mecz, chociaż uważam, że pierwsza połowa była w miarę wyrównana. W drugiej połowie nasza przewaga, dołożyliśmy kolejną bramkę i to fajny wynik jak na pierwszy sparing.
- Znicz był jeszcze bardziej zmodyfikowany, niż Stomil, patrząc jaka drużyna wystąpiła w drugiej połowie - powiedział po meczu Mariusz Misiura, trener Znicza. - Ta drużyna nie miała praktycznie minut w ostatnim sezonie drugiej ligi. Mam taki apel do środowiska Pruszkowa - zostały trzy tygodnie do ligi, może już czas nie zajmować się nieistotnym rzeczami, a pomyśleć, że za trzy tygodnie drużyna zaczyna sezon, a na tę chwilę kadrowo jest niegotowa.
W następną sobotę Stomil zagra grę wewnętrzną, bo nie znalazł się żaden chętny III-ligowiec na sparing. Za tydzień Stomil miał zagrać sparing z Arką Gdynia, ale rywale w środę wieczorem zrezygnowali z gry. Olsztyński II-ligowiec jest zmuszony szukać nowego sparingpartnera.