Bartosz Jurkowski: Możliwości są, ale brakuje jakości

Po meczu Motor Lublin - Stomil Olsztyn 1:0 rozmawialiśmy z byłym zawodnikiem ekstraklasowego Stomilu Bartoszem Jurkowskim, który komentował to spotkanie na antenie TVP Sport.

Jak ocenisz mecz Motor Lublin - Stomil Olsztyn?
- Pierwszą część spotkania Stomil przespał i to ewidentnie. Owszem, organizacja gry w defensywie jako całość wyglądała całkiem dobrze, natomiast faza przejścia z obrony do ataku praktycznie nie istniała. Jeden strzał oddany na bramkę, niecelny, pokazuje, że ofensywa kulała. Trzeba też podkreślić co dobre. Obrona - Kuba Tecław w środku bardzo dobrze to wyglądało. Shun Sibata w rozegraniu całkiem przyzwoicie. Powtarzam, brakowało w pierwszej połowie akcji ofensywnych, szczególnie jeśli chodzi o oskrzydlenia. Wrócę tu do Wójcika, który ma duże inklinacje do gry ofensywnej, ale brakuje mu wsparcia. Wystawienie Bartka Florka było podyktowane tym, by uruchomić go do ataku szybkiego - brakowało mi tego. Druga część - bramka stracona spowodowała, że Motor się cofnął a Stomil przeszedł do fazy ataku. 13 strzałów oddanych w drugiej części spotkania pokazuje, że możliwości są, ale brakuje jakości. Dobrze się dzieje, że są przyzwoici zmiennicy. Wejście w drugiej części Piotra Kurbiela pokazuje, że ten zawodnik ma inklinacje, żeby stwarzać sobie sytuacje bramkowe, ale to tak, jak w przypadku Florka, musi mieć wsparcie i musi mieć stwarzane sytuacje. Dzisiaj brakowało w ofensywie jakości u graczy Stomilu i nad tym trener Grabowski musi popracować.

Stracona bramka, to któraś z kolei po stracie w środku pola przy wyprowadzeniu piłki.
- Tak i musimy wrócić do organizacji. Motor trochę pomagał Stomilowi, żeby się szybko zorganizować po stracie, ale takie sytuacje pokazują, że ta reakcja musi być zdecydowanie lepsza. Może trzeba zwrócić uwagę defensorom, co powinni robić w momencie gdy pomocnicy mają i te piłkę rzogrywaja. Czy utrzymywać się, czy jednak zdecydowanie szybciej budować atak i posyłać piłkę do przodu. Sam Shun Shibata nie poradzi sobie w środku pola, musi mieć troszeczkę odciążenia w postaci innych zawodników. Mimo wszystko ta praca przyniesie efekty, jeśli Stomil będzie bardziej skuteczny w ofensywie, to tu będzie zdecydowanie więcej się działo i wtedy automatycznie może być taka sytuacja, jaka miała miejsce w meczu u siebie z Zagłębiem Lubin.

Komentowałeś już drugie spotkanie Stomilu w tym sezonie, wcześniej z Polonią Warszawa. Jak porównasz Stomil w tym i w tamtym meczu?
- Tam mecz był odmienny, jeśli chodzi o sposób prowadzenia. Wtedy Stomil w pierwszej połowie fajnie wyglądał, druga połowa nie była już tak dobra. Tutaj było odwrotnie, ale to też było podyktowane wynikiem. Tam Stomil wygrywał 1:0, tutaj przegrywał, więc fazy gry były uwarunkowane przez wynik jaki był podczas spotkania. Powtórzę jeszcze raz, i w tamtym i w tym spotkaniu widać, pomimo tego, że zespół zbierał się z doskoku, że ogromne możliwości są. Widać pracę trenera Grabowskiego. Patrząc na to, jakich ma zawodników - podobnie jak trener Skorża robił w Lechu Poznań - reakcja po stracie piłki i jakość w ofensywie, na to trzeba zwrócić uwagę.

Co, oprócz komentowania meczów dla TVP Sport, porabia teraz Bartek Jurkowski?
- Jak ja to nazywam, prostuje kręgosłupy moralne i fizyczne młodzieży w naszym kraju, to tak na poważnie, a poza tym jeżdżę motocyklem. Moim ulubionym Harleyem, jestem członkiem klubu Harley-Davidson Podlasie, jest to klub mocno patriotyczny, jeździmy po Polsce i wspominamy naszych bohaterów. Poza tym korzystam z życia, nareszcie to co robię, jeżdżę na stadiony, komentuję mecze - to jest moja pasja. Do tego dołożę jeszcze, że przyjeżdżam motocyklem tam, gdzie realizuje siebie podczas komentowania, pokazuje, że ja nie pracuje, realizuję swoje pasje.

I do tego nieśmiertelna Metallica…
- Zawsze i wszędzie.