- Dlaczego zdecydował się Pan wejść do nowego zarządu OKS-u 1945 Olsztyn?
- Zdecydowały o tym dwie najważniejsze sprawy. Po pierwsze miasto zadeklarowało i pokazuje mocne zainteresowanie losem klubu z Olsztyna. Po drugie do zarządu wszedł Andrzeja Bogusza z firmy Arbet, czyli dużego partnera biznesowego. To gwarantuje budowę klubu na solidnych podstawach.
- Kto zostanie prezesem?
- Zdecydujemy o tym jak się spotkamy we trojkę (z Andrzejem Buguszem oraz Marianem Świniarskim – red.). Obecnie prezes Arbetu przebywa w Mali. Prezesem zostanie osoba, która do budżetu klubowego będzie wkładać najwięcej gotówki. To także jeszcze nie jest do końca ustalone, więc nic więcej nie można na ten temat powiedzieć.
- Czy można zdradzić kibicom jakie plany ma nowy zarząd?
- To wszystko zależy od rozstrzygnięć sportowych zespołu i od ostatecznych decyzji PZPN wobec spadkowiczów. Ze wstępnych rozmów i deklaracji na grę zespołu w II lidze chcemy stworzyć budżet opiewający na 1,5 miliona złotych. Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość.
- A jak będzie wyglądała współpraca na linii zarząd – kibice?
- Chciałbym powrócić do tych dobrych i sprawdzonych wzorców z sezonu 2008/2009. Chciałbym, żeby na stadionie w Olsztynie ponownie pojawiły się oprawy i żywiołowy doping. Na pewno zaproponujemy spotkanie ze stowarzyszeniem kibiców, żeby porozmawiać i omówić te kwestie.
Autor: em