Stomil Olsztyn zremisował bezbramkowo z Chrobrym Głogów. Po meczu rozmawialiśmy z Arturem Siemaszko.
Jak ocenisz to spotkanie?
- To nie było porywające widowisko, delikatnie mówiąc. Ale czego tu się spodziewać po takiej przerwie? To było bardziej badanie przeciwnika, tutaj nikt nie chciał przegrać, a obydwie drużyny mogły przegrać, więc powiedzmy, że ten remis sprawiedliwy.
Delikatnie ze wskazaniem na Chrobrego?
- Można tak mówić, bo “Mosak” (Jakub Mosakowski - red.) wybijał z linii. Ja miałem sytuacje w pierwszej połowie, gdzie mogłem lepiej strzelić. Wiktor (Biedrzycki - red.) strzelał po rzucie rożnym i piłka delikatnie minęła słupek, Koki miał i Szymon Sobczak. Remis sprawiedliwy, nikogo on nie krzywdzi.
Jak motorycznie przetrwaliście to spotkanie?
- Dla każdego będzie teraz ciężko, bo te spotkania będą się nawarstwiały. Jak przeżyliśmy? Normalnie. Nie było takich momentów żeby rywale nas zdominowali. Fizycznie przyzwoicie się czuliśmy. Pod koniec meczu zrobiliśmy dwie fajne sytuacje. Dobrze jesteśmy przygotowani.
Było kilka składnych akcji w tym meczu, ale generalnie to było ich za mało.
- Zabrakło przyspieszenia gry z linii obrony czy przez środkowych pomocników. Taki zaplanowanych, że jak na jednej stronie boiska, to gramy do kogoś kto może natychmiast przerzucić ciężar gry i z tego brakowało pojedynków jeden na jeden na skrzydłach. To pierwszy mecz, dopiero będziemy wchodzić na obroty. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Teraz zagracie w Sosnowcu. Ten mecz może wyglądać podobnie jak z Chrobrym, że żadna z drużyn nie pokaże jeszcze swoich wszystkich możliwości?
- Może tak być. Odstęp do meczu do meczu jest zbyt krótki, żeby nagle gra wszystkich drużyn się zmieniała. Każdy potrzebuje troszkę czasu, za 2-3 kolejki będzie można mówić o postępie w graniu. Każdy patrzy na to żeby nie tracić głupio “oczek”. Nie pokazaliśmy dobrej piłki, to był przeciętny mecz w naszym wykonaniu. Stać nas zdecydowanie na więcej. Wierzę w to, że już niedługo będziemy grać tak dobrze jak w kilku spotkaniach jesienią. Gdzie było więcej składnych i przemyślanych akcji, na jeden-dwa kontakty. Więcej było sytuacji jeden na jeden na bokach.
Jak ci się grało bez kibiców?
- Dziwnie. Zawsze gra się przyjemniej z dopingiem publiczności. Wszyscy tak mają, musimy się z tym poradzić. Niedługo część kibiców wejdzie i będzie lepiej.
03.06.20 17:17 czeliniak
Nie mów, że mogłeś lepiej strzelać, tylko zacznij to kur.a robić, bo już nudno czyta się twoje wypowiedzi Arturze. Gdybyś lepiej strzelał to miałbyś dobrych parę bramek więcej, a zespół punktów, w każdym meczu masz przynajmniej jedną setkę i... Gdyby nie twoja szybkość, która robisz duża różnice, to max Huragan Morąg, bo twoja technika wychodzi właśnie w strzałach i sytuacjach sam na sam z bramkarzem, czas leci i powoli kończy się łatka młodego, zdolnego, oczywiście życzę jak najlepiej, ale ja w swojej pracy za powiedzenie - gdybym lepiej pracował to... to by mnie nie wyje..li za to że się nie przykładam, trenuje swój zawód ponad 10 lat i jestem w nim mocny, ty grasz w piłkę dłużej, a ciągle jeszcze czegoś brakuje, znajdź to coś i zacznij w końcu kończyć swoje akcje.
03.06.20 11:32 jeod
Co za farmazony...