Artykuł

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu, fot. Artur Szczepański

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu, fot. Artur Szczepański

"Taktyczno-analitycznie" po meczu z Chojniczanką

07.04.14 19:40   anderson   11  

Do próby napisania swojego felietonu i ukazania swoich sił na tej stronie, zmobilizowali mnie sami użytkownicy serwisu, a dokładnie osoby, które wyrażają swoje zdanie pod kolejnymi tekstami.

Sam nie udzielam się i nie komentuje, bo brakuje mi czasu, a czasami chęci. Nie chodzi mi o to, aby was krytykować, czy nauczać, tylko ukazać i opisać grę zespołu pod kątem analizy taktycznej, oczywiście z mojego punktu widzenia.

Co prawda nie jeżdżę na zbyt wiele meczów wyjazdowych, bo spowodowane to jest faktem, iż sam gram w piłkę na niższym szczeblu rozgrywek, ale spotkania na własnym stadionie staram się oglądać jak najczęściej.

Ktoś powie: kim ty gościu jesteś i masz czelność pisania felietonów czy innych swoich wywodów na stronie. Jestem kibicem Stomilu od kilkunastu lat. Jednym z was stojących w młynie. Śpiewający z całych sił. Wspierający ukochany klub, tak aby piłkarze dzięki temu dopingowi czuli, że mają wiernych kibiców zawsze po swojej stronie, nie tylko po wygranym meczu. Jestem tym, któremu zdarza się nie śpiewać, tylko z łuku krzyczeć do zawodników, że źle się ustawił bądź, źle przyjął piłkę. I nie dlatego, że mam do nich pretensję, tylko dlatego, że bardzo mocno przeżywam każdy mecz, chcąc i wierząc w wygraną ukochanego klubu. Prawda jest taka, że pomimo faktu kibicowania, nie raz próbuję wyciągać wnioski i analizować grę Stomilu. Spowodowane jest to ty, że sam uczęszczam na kursokonferencje trenerskie, zapisałem się na kurs trenerski UEFA B i chciałbym w przyszłości zostać trenerem, bo mnie to "kręci".

Krótko scharakteryzuję grę Stomilu Olsztyn w meczu z Chojniczanką, który miał dwa różne oblicza. Zacznę najpierw od plusów i minusów.

+

Piotr Skiba: Mimo przebytej kontuzji nie stracił formy z zeszłego roku, pewny i na linii i na przed polu.

Marcin Warcholak: Nie wiem, skąd krytykowany przez nas (przeze mnie również) dyrektor sportowy Andrzej Biedrzycki wytrzasnął gościa, ale jest on wzmocnieniem, aż miło. Zdrowie do biegania posiada niesamowite. Siłę wrodzoną również, bo czy to różne, wolne czy rzuty z autu, to każdy elementy jest wykonywany z werwą.

Piotr Darmochwał: Już jesienią miał być wzmocnieniem. Nasz były trener Zbigniew Kaczmarek go nie widział w swojej układance, co jak widać okazało się błędem, bo gość jest dobry technicznie, walczy za dwóch i na dodatek strzela ważne bramki.

Yasuhiro Kato: Sprowadzony w zastępstwie za "Suchego", nie jest zawodnikiem gorszym, a przez niektórych uważany za lepszego zawodnika. Nie tylko jest szybki, zwrotny, ale i posiada wydolność oraz większy repertuar zwodów

-

Dawid Kucharski: Gość, który kilka lat temu, grał w Amice Wrocnki, Lechu Poznań, w europejskich pucharach, następnie w Szkocji w Heart of Midlothian gra teraz jak amator. Nie umie się dobrze ustawić, gdzie rywale go objeżdżają z dziecinną łatwością, bo jest zwrotny jak "czołg", aż dziwne ze Arkadiusz Czarnecki przesiedział mecz na ławce.

Paweł Głowacki: Chłopak od czarnej roboty. Super zawody zagrał w wygranym meczu 2:1 z Kolejarzem, gdzie większość źle się o nim wypowiadała, tak ja uważam, iż czyścił, przerywał akcje gości aż miło. Tak w Chojniczanką biegał po boisku jak "żyd po pustym sklepie".

Tomasz Bzdęga: Chłopak kompletnie się pogubił jak w rundzie jesiennej miał wejście smoka, w momencie wystawieniu go na pozycji atakującego, tak z meczu na mecz gasł, a wiosną gra kompletny "piach".

Reszta chłopaków miała lepsze czy gorsze momenty, dlatego zostawię bez oceny. Chciałbym również kilka słów dorzucić na temat taktyki meczu. Trener Adam Łopatko, który według mnie ułożył drużynę pod tym względem od momentu przejęcia zespołu, tak w tym meczu się pogubił. Taktyka obrana na Chojnice wydawała się w pierwszej połowie nie trafiona. Górne piłki na Lecha i długie na Bzdęgę to była klapa. Doświadczony Radler tak się mądrze się ustawiał, że czyścił wszystko co tylko się nawinęło. Brakowało przetrzymania piłki w środku piłki ze strony Igły i Lecha, czyli zawodników dobrych technicznie i  doświadczonych, mogących opanować chaos panujący wśród naszych piłkarzy.

Druga połowa zgoła inna. Przede wszystkim żywsza. Chłopaki zaczęli szybciej biegać, więcej myśleć, pokazywać się do grania. Czego efektem były 3-4 składne akcje, zakończone celnymi strzałami mogącymi przynieść gole. Zmiany od początku drugiej połowy na plus i trzeba tutaj trenerowi oddać, że nie bał się, iż może przegrać wyżej tylko za wszelką cenę chciał zdobyć bramkę kontaktową, a potem kto wie mogło by się potoczyć różnie. Choć muszę przyznać Łukasik, któremu waleczności odmówić nie można, nie za bardzo nadaje się na ten poziom gry, gdyż 2-3 razy dłuższe przebieżki i chłopak ledwo biega.

Mam nadzieję, iż sztab szkoleniowy przeanalizuje ostatnie spotkanie, rozszyfruje Olimpię na czynniki pierwsze i w najbliższy weekend, Stomil zagra tak by wygrać i zdobyć ważne trzy punkty, bo ekipa trenera Kubickiego nie gra oszałamiającego futbolu, by się ich przestraszyć przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

PS. Jeśli chcecie mnie krytykować to konstruktywnie. Przyjmę ją do siebie i będę starał się coś zmienić na lepsze. Krytykę polegającą na ruganiu na czym świat stoi darujcie sobie, bo on nic nie wniesie.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Więcej informacji o meczu:

Tagi: Stomil Olsztyn, Chojniczanka Chojnice, I liga, Taktyczno-analitycznie



Komentarze

  1. 10.04.14 12:55 RafalOKS

    Witam. Kucharski nie nadaje sie nawet na II lige, ale u Nas gra.. Czarny lawka totalne nieporozumienie. Chcialbym zwrocic uwage na ,, lekki piach ,, Jasia Bucholca. chlopak na II lige byl bardzo dobry, pamietamy granko wspolne z Kuba Kowalskim, wygladalo super, pozniej gasl, gasl.. Czyzby I liga za wysokie jak dla Jasia progi, nie mowie o tym sezonie w tamtym tez nie wygladalo to za pieknie u Niego. Pozatym po zwyciestwie w Rybniku wiekszosc chyba poczula juz zapach LM. Na koniec do buractwa ktorzy gwidza na pikarzy jak nie idzie w meczu, sluchajcie WIERNI KIBOLE SUKCESOW, padal by snieg, padal byb deszcz tez bedziemy gwizdac na Was pozdro

  2. 09.04.14 11:05 Robson666

    zastanawiaja mnie dwie rzeczy dlaczego bzdega pomimo braku formy gra w pierwszym skladzie oraz dlaczego wyruzniajacy sie gra sposrod reszty kato zasiada na lawce. zeby nie bylo tego co za kaczmarka ze byle co sie dzialo to ciagle grala ta sama 11pomimo braku formy itp itd

  3. 08.04.14 13:51 kredio 81

    Witam. Ciekawe spostrzeżenia w komentarzach ale jesli moge coś dodać to plusy i minusy nie dokońca się zgodzę jeżeli chodzi o plusy Warcholak dobry grajek ale w ostatnim meczu napewno niczym sie nie wyróznił sczególnie tak jak i reszta więc czy to był plus meczu ??? o minusy - Kucharski w 1 połowie 3 razy ratuje zespól w ciężkich sytuacjach przypomne do tego ofiarną interwencje przy strzale z 16 m zawodnika z Chojnic ... czy dał się objeżdzać nie przypominam sobie takiej sytauacji w pierwszej połowie to Koprucki dał się raz ograć miołajczakowi i wyszedł sam na sam . Więć czy był to minus meczu mysle że znalazłbym bz problemu kogoś słabszego w tym meczu . Dalej Głowacki też jak dla mnie słabo zagrał ale czy gorzej od innych już bym się kłoćił . Zagraliśmy słabo jako zespół więć jakie plusy i minusy ???? Pozdrawiam

  4. 08.04.14 11:36 chodi

    ja napiszę tylko że zgadzam się ze wszystkimi którzy piszą o tym że nie było do kogo grać pod bramka Chojniczanki, sam Kato meczu nie wygra.... ale chciałbym też napisać, że brakowało mi takich piłek granych na jeden kontakt z obiegnieciem przeciwnika, które Chojniczanka grała notorycznie.... Piłka pomiędzy dwoma obrońcami i boczny pomocnik/obrońca wchodzący na pełnej szybkości i wtedy piłka grana wzdłuż linii końcowej albo wycofanie na "11"i nadbiegajacy zawodnik ma wtedy wyłożona przysłowiową "patelnie". To był nasz atut za czasów Suchego i Bucholca. mam nadzieje że tak będziemy grali w przyszłych meczach.

  5. 08.04.14 08:10 tojwek

    Pomysł na analizę taktyczną meczu z punktu widzenia kibica bardzo fajny - popieram, jednak samej analizy w tym felietonie jest jak na lekarstwo. Z podziałem na + i - mogę się zgodzić, ale uzasadnienia to raczej charakterystyka poszczególnych zawodników, a nie ich ocena w ostatnim meczu - to bym zmienił. @ww - słuszna uwaga co do gry Kato - kilka rajdów po skrzydle i wrzutka w pole karne... tylko do kogo? środek przysypiał w środkowym kole, a reszta nie nadążała... chyba nikt nie liczy, że rywale sami sobie będą piłkę wpychać do bramy?

  6. 07.04.14 23:58 ww

    brakuje mi w tym felietonie tylko jednego spostrzeżenia a mianowicie całą drugą połowie gramy lewą strona, gdzie wpada Kato lub ktoś inny dorzuca piłkę do kogo? No własnie do kogo, nie mamy 2 metrowego napastnika który głowa robi cuda, a no i brak strzałów z dystansu z taka technika jak Lech Igła czy z dobrym strzałem jak Głowacki powinniśmy strzelać jedno za drugim. Podobał mi się taki system który preferował trener by w jak najszybszym czasie oddać strzał na bramkę nie wiem gdzie to znikło. Poczytać coś zawsze fajnie na łamach serwisu, na plus :)

  7. 07.04.14 21:16 przem85

    @kujaw22 - może masz rację, inaczej byśmy gadali jak by wpadła do siatki, ale takie uderzenia to chyba tylko Ibrakadabra serwuje kibicom PSG ;)

  8. 07.04.14 20:49 maniek86

    Fajny pomysł z felietonem:) Dobre urozmaicenie serwisu:) Dobrze, że Łopatko zmienia strategię i nie gramy schematem jednak w tym meczu te górne piłki były błedem. Widać to było nawet po wzroście obrońców Chojniczanki. Też się ździwiłem, że Czarnecki nie grał. Redakcja ma może jakieś info jak przebiega rehabilitacja Trzeciakiewicza? Kiedy będzie zdolny do gry?

  9. 07.04.14 20:41 kujaw22

    @przem85 nie zgodzę się z oceną, że z 17 metra powinno się "podkręcać piłkę po okienku". Przy tak małej odległości piłka nie ma miejsca by zdążyć opaść za murem, gdyby dała radę opadać tzn, że byłaby uderzona za słabo. Także zamysł Warcholaka był dobry tylko wykonanie gorsze (ja osobiście bym mocno strzelał równo z murawą i liczył, że mur podskoczy). Do analizy dodałbym jeszcze straszne ustawianie się we własnym polu karnym- w I połowie były z 3-4 sytuacje gdzie stał przeciwnik zupełnie bez krycia, a 4 naszych pilnowało powietrza. Przy 2. bramce dopuścić żeby zawodnik na 5 metrze przyjął piłkę, ułożył ją sobie i strzelił było karygodne. II połowa nieco lepsza - ale jak to uczyli mnie jeszcze w juniorach "piłka chodzi szybciej niż zawodnicy", a u nas było baaardzo dużo prób samodzielnego przebiegnięcia kilkudziesięciu metrów.

  10. 07.04.14 20:24 przem85

    Faktycznie żaden rożny nic nam nie dał choć było ich sporo. No i pierwszy rzut wolny dla Stomilu po faulu na Darmochwale, piłka na 17-18 metrze przed bramką przecież tam trzeba było technicznie podkręcać piłkę po okienku a nie walić ile siły w nodze! Łopatko powinien sam to podpowiedzieć z ławki. Rozumiem z większej odległości huknąć tak jak z Kolejarzem nawet trzeba ale w tym akurat przypadku to był bład. Szkoda że Głowacki tego nie strzelał pokazał już nie raz że to umie bardzo dobrze. Felietonik bardzo fajny. Brawo

  11. 07.04.14 19:57 Stomilowiec16

    Warcholak, wzmocnienie ok, ale w tym meczu żadnego rożnego dobrze nie wrzucił.

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!