Jak nastrój po testach w Groclinie?
Na pewno jestem z nich bardzo zadowolony. Moja sytuacja w związku z transferem była od pewnego czasu wielką niewiadomą. Wyjazd do Wielkopolski z różnych powodów odsuwał się i zacząłem wątpić, czy w ogóle coś z tego wyjdzie. Jednak sprawa się wyjaśniła i to jest teraz najważniejsze.
Jednak nie było łatwo. Musiałeś pokazać się z dobrej strony na treningach.
To prawda - nie było łatwo. Przez kilka dni trenowaliśmy dwa razy dziennie - rano był trening, a po południu siłownia i testy wydolnościowe.
We wtorek Werner Liczka, trener wicemistrzów Polski, przeprowadził ze mną nieoficjalną rozmowę. W czwartek dyskutowałem z Władysławem Kowalikiem, kierownikiem drużyny i Liczką, którzy powiedzieli, że są zainteresowani moją osobą.
Na treningach wypadłeś rewelacyjnie...
Nie przesadzajmy. We wtorek przechodziliśmy testy wydolnościowe, w których brało udział czterech zawodników - a ja, jak się później okazało, miałem najlepsze wyniki. Takie same testy przechodziłem niedawno w Olsztynie i to też na pewno wpłynęło na moją dobrą postawę.
Jadąc do Grodziska nie bałeś się, że nie poradzisz sobie w pierwszoligowym klubie?
Oczywiście, że się trochę bałem, ale tylko na początku. Po pierwszych treningach zacząłem nabierać pewności siebie. Przede wszystkim zrozumiałem, że pozostali zawodnicy także zaczynali tak jak ja, grając w niższych ligach. Teraz pozostaje mi tylko rozwijać się i dorównywać umiejętnościom tym najlepszym.
Kiedy zatem opuszczasz Olsztyn?
W Grodzisku Wielkopolskim mam stawić się czwartego stycznia. Wtedy zawodnicy Groclinu rozpoczynają przygotowania do rundy rewanżowej. Jednak wcześniej do OKS-u mają trafić warunki umowy, która jest aktualnie przygotowywana. Na dziś w grę wchodzi wypożyczenie do lipca przyszłego roku z opcją pierwokupu.
To nie jest Twoje pierwsze podejście do pierwszoligowego klubu...
W wakacje byłem przymierzany do GKS-u Bełchatów. Oprócz mnie byli tam piłkarze, którzy grali w wyższych ligach. Niestety, testy w klubie nie przebiegały tak, jak to sobie wyobrażaliśmy - przez cztery dni były przeprowadzone tylko trzy treningi. Nie było możliwości, żeby pokazać swoje umiejętności. Na koniec usłyszeliśmy tylko, że działacze w dalszym ciągu są zainteresowani, ale jeszcze nie teraz. Później pojechałem na tygodniowy obóz przygotowawczy z Polonią Warszawa. W Ciechanowie rozegraliśmy trzy sparingi, w których strzeliłem dwie bramki. Transfer do Polonii był już tylko kwestią czasu. Jednak działacze obydwu klubów nie porozumieli się w sprawach finansowych.
Podczas nieobecności w klubie zostałeś uhonorowany statuetką dla najskuteczniejszego zawodnika OKS 1945 Olsztyn w 2005 roku.
I żałuję, że nie mogłem odebrać jej osobiście. To dla mnie wielkie wyróżnienie, ponieważ została doceniona moja dotychczasowa praca. W tym przypadku mogę powiedzieć, że dostałem w tygodniu dwie nagrody - tę z klubu oraz z propozycję gry w Groclinie. Mam tylko nadzieję, że niedługo większość chłopaków z OKS-u znajdzie się w takiej samej sytuacji. Nie brakuje tu dobrych piłkarzy, którzy mają większe umiejętności i aspiracje niż gra w IV lidze.
Źródło: Gazeta Wyborcza
30.06.10 08:37 kojot
Jestem bylem bede optymistą ...i tak będziemy grali w 2 lidze bo pewno jakis klub nie dostanie licencji i z naszej wschodniej ligi spada 6 drużyn a z zachodniej spadaja 2 to cos jest nie tak ...... nie zrobia stadion obiecywany
30.06.10 07:43 Furiat
Może i mamy bramkarza ale zawsze może przyjść ktoś lepszy... Wzmocnień nigdy za mało :)... Pytanie tylko w której lidze w końcu gramy bo jak w 3 to szału pewnie nie będzie w klubie...
28.06.10 14:23 Maniuś
Bramkarza nam nie potrzeba przeciesz jak mu tam Mateusz Oszamiec.Przecież mamy Iwana,Ryłka i nawet by mógł Skiba grać.A ci juniorzy no nie wiem tylko ten Mikulak mógł by być.