Po przegranym meczu w Głogowie rozmawialiśmy z bramkarzem olsztyńskiego Stomilu Piotrem Skibą.
Jak oceniasz te spotkanie?
- Nic nie zapowiadało takiego przebiegu, a szczególnie że powtórzy się po raz kolejny wynik 3:0. To my do stracenia pierwszej bramki prowadziliśmy grę. Widać było u nas , że nie przyjechaliśmy tutaj tylko by się bronić. Wręcz przeciwnie. Chcieliśmy "odbić" sobie punkty które zgubiliśmy w Suwałkach. Niestety, to my jako pierwsi straciliśmy bramkę po kontrze i sytuacji sam na sam. Po przerwie, tuż na początku, mieliśmy sytuację na 1:1 ale po raz kolejny nic nie chciało wpaść. I znowu my prowadzimy grę na połowie przeciwnika, i znowu dostajemy "gonga" po kontrze na 2:0.
Co się wydarzyło przy 3 bramce? To był Twój ewidentny błąd...
- Tak, zdecydowanie biorę tę bramkę na siebie. Chciałem złapać piłkę po dośrodkowaniu po koźle, niestety dostała poślizgu i przeszła mi między rękami i przeciwnik z zerowego konta strzelił bramkę od słupka. Musimy się wszyscy klepać w pierś, bo nie to sobie w szatni mówiliśmy przed meczem. Mieliśmy zapunktować, a wyszło jak wyszło. Przyjeżdża do nas Chojniczanka więc idealny przeciwnik na przełamanie.
Mecz z liderem chyba nie będzie łatwym meczem, tym bardziej, że szczególnie Ty musisz mieć gdzieś w głowie ten szalony wynik w Chojnicach?
- W tej lidze nie ma łatwych meczów. Każdy może wygrać z każdym, tabela jest bardzo "płaska". Mecz w Chojnicach to już historia, ale na sama myśl o nim od razy jest chęć rewanżu. Dodatkowo nasze dwa ostatnie mecze w których nie zapunktowaliśmy dodatkowo w nas nakręcają tak, że w sobotę wyjdziemy i zagramy te boisko na P69a tak, że OSiR będzie musiał wymienić murawę, bo nie będzie nadawać się do niczego. Naprawdę, zrobimy wszystko by godnie pożegnać się z olsztyńską publicznością w 2016 roku. To jest ostatni mecz w tym roku więc wszyscy na stadion!!! Widzisz, jak jestem nakręcony, podobnie jak chłopaki, że ten mecz możemy zagrać nawet już jutro.