W meczu 15. kolejki I Ligi Stomil Olsztyn zremisował na własnym stadionie z Puszczą Niepołomice 2:2 (1:2). Bramki dla gospodarzy zdobyli Rafał Śledź i Wołodymyr Tanczyk.
Stomil Olsztyn przez pierwsze pół godziny meczu zaprezentował formę ze swoich poprzednich spotkań i po 21 minutach przegrywał już 0:2. W 5. minucie dramatyczną postawę defensywy wykorzystał Michał Czarny, później trafienie dołożył Krzysztof Drzazga. Gospodarze do głosu doszli dopiero w drugiej części pierwszej połowy, odważniejsze akcje przyniosły skutek, chociaż po błędzie obrony, naciskany przez Grzegorza Lecha bramkarz gości wybił piłkę pod nogi Rafała Śledzia, który płaskim strzałem z 30 metrów umieścił piłkę w pustej bramce.
Wynik 1:2 i dająca nadzieję gra w końcówce dawała nadzieję na drugą połowę, że w końcu po czarnej serii porażek w końcu uda się zdobyć punkty. Czekać musieliśmy niemal do końca spotkania, wyrównującą bramkę udało się zdobyć tuż przed końcowym gwizdkiem, a w głównej roli wystąpił tutaj Wołodymyr Tanczyk, który najpierw zrobił sobie miejsce przed polem karnym, po czym pięknie uderzył tuż obok słupka.
- Tym meczem Stomil pokazał, że potrafi bardzo solidnie grać w piłkę, zwłaszcza w drugiej połowie - mówił na konferencji prasowej nowy trener Stomilu Piotr Zajączkowski. - Pomijam dwie stracone bramki na początku meczu. Tych bramek można było uniknąć, bo straciliśmy je po prostych błędach, szczególnie pierwsza po stałym fragmencie gry. Uczulaliśmy na to piłkarzy, że Puszcza bardzo dużo bramek zdobywa po wyrzucie z autu. Cenię ten punkt. Utrzymanie się przy piłce w niskim pressingu to jest bardzo trudna rzecz. Niewiele zespołów w Ekstraklasie czy I lidze to potrafimy, a my w tym meczu, w tym elemencie byliśmy skuteczni. Były też dwie poprzeczki i przy sprzyjającym farcie mogły wpaść do bramki. Mamy teraz chwilę odpoczynku i czeka nas w środę ciężkie spotkanie w Niecieczy. Myślę, że zespół po takiej grze jest zadowolony i podbudowany. W piątek dużo czasu poświęciliśmy na rozmowy indywidualne. Jestem zbudowany tymi rozmowami, bo wszyscy deklarowali, że pomimo tych kłopotów, o których wszyscy wiemy, to każdy zostawi serce na boisku. I tak było w meczu z Puszczą.
Kolejne spotkanie Stomil rozegra na wyjeździe, w najbliższą środę, w zaległym meczu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.