W pierwszym meczu na własnym stadionie w tym roku Stomil Olsztyn wygrał w 27. kolejce Nice I Ligi z Puszczą Niepołomice 2:0 (1:0). Obie bramki dla Stomilu zdobył Artur Siemaszko. Olsztynianie spotkanie rozpoczęli od wspomnienia ś.p. Andrzeja Biedrzyckiego.
Po marnym dorobku zdobytym w roli gospodarza, po dwóch porażkach i remisie w Ostródzie Stomil w końcu mógł rozegrać spotkanie na własnym stadionie w Olsztynie.
W wyjściowej jedenastce olsztyński szkoleniowiec dokonał kilku zmian. Do dwóch zmian został zmuszony. W Legnicy czwartą żółtą kartą ukarany został Adrian Karankiewicz, więc od 1. minuty grał Paweł Głowacki. Podczas wtorkowe treningu urazu pleców doznał bramkarz Piotr Skiba, który cały czas przebywa w szpitalu. Do bramki w z wiazku z tym powrócił Michał Leszczyński. Na ławce rezerwowych zasiadł Dani Ramirez, a od początku grą Stomilu dyrygował Grzegorz Lech.
Stomil Olsztyn prowadzenie objął w pierwszej połowie za sprawą Artura Siemaszki. Stomil sprytnie szybko rozegrał rzut wolny i napastnik olsztyńskiego klubu wykorzystał idealną sytuację. Asystę przy tej bramce zanotował Lech.
Po przerwie Puszcza ruszyła śmielej do ataku, a Stomil skupił się na skutecznej obronie. Co pewien czas piłkarze Kamila Kieresia próbowali wychodzić z szybkimi kontrami. Pod koniec meczu zakotłowało się w polu karnym Stomilu. Piłka dwa razy trafiała w poprzeczkę i goście na szczęście nie zdobyli bramki na 1:1. W końcówce Stomil dobił rywala w ostatniej sekundzie meczu. Drugą bramkę dla olsztyńskiego zdobył Artur Siemaszko.
Już we wtorek kolejne emocje piłkarskie przy Piłsudskiego 69a. Stomil zagra zaległe spotkanie z Ruchem Chorzów. Początek meczu o godz. 19.