Po meczu z Sandecją Nowy Sącz występ olsztyńskiej drużyny ocenił Jonatan Straus, obrońca Stomilu.
Brakuje mi słów... - powiedział podłamany Jonatan Straus. - My graliśmy, a drużyna gospodarzy strzelała bramki i nie po jakichś swoich akcjach, tylko po naszych błędach. Przykro mi, że wyjeżdżamy z Nowego Sącza bez punktów, bo nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Dobrze zaczęliśmy mecz, było sporo akcji oskrzydlających, bramka, tylko ze spalonego, potem dostajemy dwa gongi i stały fragment i 3:0... Nawet nie wiem, co mam powiedzieć, bo nasza gra nie wyglądała źle, ale brakowało nam wykończenia w polu karnym, gdzie Sandecja mocno zagęściła swe szeregi. Gramy dalej, już nie możemy się doczekać meczu z Chrobrym, bo chcemy powalczyć o pełną pulę. Szacunek dla olsztyńskich kibiców za tak liczny przyjazd tyle kilometrów na ten mecz, niestety my ich zawiedliśmy.
08.03.20 08:02 crispy
taa, żeście grali, tylko, jak się okazało, nie do tej bramki ... ech !
08.03.20 00:05 Kacper Wilk
Mecz katastrofa ale nie ma nad czym się użalać za tydzień na wlasnym stadionie 3 punkty i lecimy po baraże