W środowym spotkaniu Stomil Olsztyn zaledwie zremisował 1:1 w Morągu z miejscowym Huraganem. Kibice obejrzeli bramki w drugiej połowie i wszystkie padły z rzutów karnych.
Najpierw na prowadzenie wyszli gospodarze tego spotkania. Mateusz Cetnarski stracił piłkę w środku pola i Huragan wyprowadził kontrę. Bramkarz Stomilu Olszty Leszczyński dał się minąć, a następnie sfaulował rękami zawodnika gospodarzy, w narożniku pola karnego. Do "jedenastki" podszedł nowy nabytek Huraganu Anton Kołosow i bez problemu wpakował piłkę do siatki. Do wyrównania doszło już w doliczonym czasie gry. Wspomniany wcześniej Cetnarski został sfaulowany w polu karny i sam wykorzystał rzut karny.
O ile w pierwszej połowie Stomil zaprezentował się poprawnie, to razi jednak spora nieskuteczność olsztynian. Z powodu braku w składzie Mateusza Gancarczyka, na boku pomocy wymiennie zagrali Siemaszko z Sobczakiem. Bez większych błędów zagrała natomiast linia defensywna. Testowany Wojciech Hajda z Górnika II Zabrze pokazał się z bardzo dobrej strony. Druga połowa to nowa jedenastka, która wypadła dość blado na tle przebudowywanego trzecioligowca.
- W pierwszej połowie graliśmy nieźle, tylko byliśmy bardzo nieskuteczni, bo powinniśmy strzelić co najmniej trzy, cztery bramki - powiedział po meczu trener Stomilu Piotr Zajączkowski. - Po przerwie wystąpili zawodnicy testowani, którzy nie sprostali zadaniu. Jak bym miał dzisiaj podejmować decyzje na gorąco to tak z pięciu-sześciu bym od ręki odesłał. To jest pierwsza liga i nie można w drugiej części spotkania nie mieć przewagi z zespołem, który jest praktycznie na testach. Bo nie graliśmy z Huraganem ze składem z rundy wiosennej, tylko z zespołem, który się od nowa buduje. Jeżeli mamy sprowadzać zawodników z innych rejonów Polski, którzy niczym się nie wyróżniają, to nie ma sensu.
W szerokiej kadrze na ten sparing nie było braci Gancarczyków, nie było Rafała Remisza i Wiktora Biedrzyckiego. Dlaczego? - Dostali wolne, odpoczywają - tłumaczy Zajączkowski. - Chciałem zobaczyć jak wypadną nowi, testowani zawodnicy. Gdybym ich wystawił, to nie byłoby miejsca dla nowych. Tak mam pogląd na jakim etapie rzemiosła piłkarskiego są inni zawodnicy.
Trener Zajączkowski mówić o słabo grających testowanych zawodników miał na myśli m.in. Nikolasa Wróblewskiego z GKS-u Tychy, Daniela Smugę z Wigier Suwałki czy Karola Landowskiego z Lechii II Gdańsk.
Po sparingu z Wigrami Suwałki piłkarze dostaną chwilę oddechu i w poniedziałek wyjadą na kolejne zgrupowanie. Tym razem miejscem bazowym będzie Kórnik w woj. Wielkopolskim. Tam Stomil zagra trzy sparingi: z Polonią Środa Wielkopolska, z Kotwicą Kórnik oraz Lechem II Poznań.