Stomil zainaugurował rozgrywki II ligi od bezbramkowego remisu w Kołobrzegu. Po meczu rozmawialiśmy z powracającym do Dumy Warmii Sebastianem Szypulskim.
Wróciłeś do Stomilu, w pierwszym meczu pojawiłeś się drugiej połowie na boisku. Jakie emocje przeżywałeś?
- Długo czekałem na ten debiut w Stomilu. Byłem sześć lat temu jako junior, ale nie udało się zadebiutować. Po tej przerwie wróciłem jako bardziej doświadczony zawodnik więc nie czułem takiego stresu. Fajne emocje, fajne przeżycie i oby teraz było z górki.
Jak oceniasz ten remis w Kołobrzegu?
- Przed meczem byliśmy skazywani na pożarcie, ale boisko pokazało, że się obroniliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje, szkoda, że ich nie strzeliliśmy i czujemy niedosyt, bo mogliśmy pokusić się o zwycięstwo.
Faworyzowana przed meczem Kotwica nie okazała się taka straszna i prezentowaliście co najmniej poprawnie.
- Słyszeliśmy z każdej strony, że to Kotwica jest faworytem, chociaż my w drużynie tak wcale nie mówiliśmy. Wiedzieliśmy na co nas stać, a boisko pokazało, że trzeba sie ze Stomilem liczyć w tym sezonie.
Przed meczem remis brałem w ciemno, natomiast teraz czuję niedosyt, bo wydaje mi się, że byliśmy lepszą drużyną.
- Też mi się tak wydaje. My przed meczem chcieliśmy trzech punktów, dlatego ten niedosyt jest wyraźny. Za tydzień mamy kolejny mecz i mamy nadzieję, że przed własną publicznością zdobędziemy trzy punkty.
Będziesz zapewne walczył o pierwszy skład?
- To oczywiście zależy od trenera, ale wiadomo, że chciałoby się zawsze grać w pierwszym składzie.
18.07.22 19:24 chodi
To jest dobre podejście , „ trzeba się ze Stomilem liczyć w tej lidze” . Powodzenia i życzę trzech punktów w następnym meczu !