Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Zagłębie Sosnowiec

Nowy prezes Grzegorz Lech, nieco przemeblowany skład, głośny doping na stadionie, jednak obraz meczu na boisku dobrze znany z poprzednich meczów tego sezonu.

Adam Majewski w składzie Stomilu Olsztyn dokonał zmian względem meczu z Widzewem Łódź. W ataku zobaczyliśmy Shendera Loshiego, który wrócił po kontuzji. Na ławce rezerwowych usiadł m.in. Koki Hinokio, a od pierwszej minuty zagrał pozyskany w tym tygodniu Wojciech Łuczak.

Nie ma się co rozpisywać na temat pierwszej połowy, kolejne minuty do długiej passy bez gola zostały dopisane. Jedyna godna odnotowania akcja to strzał z dystansu Sam van Huffela z ostatniej minuty, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Przez całą część spotkania Stomil niemal niewidoczny w ofensywie, a jeżeli już tworzył jakąś sytuację to kończyła się ona niedokłądnym podaniem lub stratą w polu karnym.

W drugiej połowie nieco ożywienia w grze wprowadziły zmiany, jednak strzelecka niemoc została przerwana przypadkiem. Rzut rożny dla Stomilu, głębokie wstrzelenie piłki w pole karne, przedłużenie piłki i tam do pustej bramki skierował piłkę Jonatan Straus (nie jak się początkowo wydawało Skender Loshi). Jak się okazało była to bramka na wagę trzech punktów, goście nie potrafili wyraźnie zagrozić bramce Stomilu. Po ostatnim gwizdku na stadionie wybuchła eksplozja radości jakiej brakowało tu od dawna.

Kolejne spotkanie Stomil rozegra w Nowym Sączu w środę, przeciwnikiem będzie miejscowa Sandecja.

zic

Już w piątek (25 września) Stomil Olsztyn zagra na własnym stadionie ligowe spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec. Początek meczu o godz. 19:45.

Olsztyńska drużyna fatalnie spisuje się w tym sezonie I ligi. Drużyna Adama Majewskiego w 4. spotkaniach zgromadziła jeden punkt, remisując na początku sezonu 0:0 z GKS-em Tychy. Potem Stomil zanotował 3. porażki z rzędu, a w ostatnim meczu olsztyński zespół poległ 0:2 z Widzewem Łódź. Olsztyńska drużyna nie strzeliła gola w tym sezonie! 

Przeważnie po fatalnym starcie stanowisko traci trener. W Stomilu doszło do innej zmiany. Nowym prezesem klubu został Grzegorz Lech, który pełni także obowiązki dyrektora sportowego. Tym samym pracę stracili Wojciech Kowalewski i Sylwester Czereszewski.

Olsztyński szkoleniowiec już w sierpniu apelował o wzmocnienia i uzupełnienia kadry zespołu. Adam Majewski otrzymał szansę dalszego prowadzenia zespołu. Otrzymał także nowego zawodnika przed tym meczem. Do “Dumy Warmii” trafił Wojciech Łuczak. O ten transfer olsztyński trener apelował już wcześniej, teraz dopiero udało się sfinalizował umowę. Do drużyny ma trafić jeszcze jeden napastnik i wzmocnić siłę ofensywną drużyny.

Przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec do dyspozycji trenera jest więcej zawodników niż poprzednio. Po kontuzji do treningów powrócił Krystian Ogrodowski, a w pełni sił jest także Shender Loshi.

W następnym tygodniu do treningów powróci Hubert Sadowski. W tej rundzie nie zobaczymy Jakuba Tecława, który przeszedł operację łąkotki.

- Obojętnie co bym tutaj nie powiedział, to liczy się zwycięstwo - mówił na konferencji prasowej Adam Majewski, trener Stomilu. - Wszyscy na to liczymy, my jako sztab, zawodnicy, kibice. Wychodzimy zmotywowani na to spotkanie, nie patrzymy na to co było, patrzymy na to co będzie. Ja cały czas wierzę w ten zespół i w to co robimy, tylko musimy zacząć punktować.

Drużyna rywali zanotowała delikatnie lepszy start od Stomilu. Zagłębie Sonsowiec wygrało jedno spotkanie i ma na koncie trzy punkty. W ostatnim meczu przegrali u siebie 1:2 z ŁKS-em Łódź.

Drużyna gości będzie mogła liczyć na doping swoich fanów, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu będzie otwarty sektor gości. Fani Zagłębia otrzymali 150. wejściówek i wykorzystali wszystkie.

Piłkarze Stomilu Olsztyn będą mogli pierwszy raz w tym sezonie liczyć na komplet publiczności. Niestety obostrzenia pandemiczne powodują, żę na "krytą" może wejść tylko około 1500 fanów. 

em