Po meczu Stomil Olsztyn 1:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała rozmawialiśmy z Tomaszem Wełnickim.
Wróciłeś do Stomilu, ale nie mogłeś grać od początku sezonu. Wszedłeś do pierwszego składu i jesteś solidnym punktem olsztyńskiej obrony.
- Cieszy mnie to bardzo, ale robię swoją robotę na boisku. Mam nadzieję, że dalej będziemy grali tak skutecznie w obronie. Nie chcę mówić, że któryś mecz z kolei gramy na zero z tyłu. Robimy to, co do nas należy. Myślimy o każdym kolejnym meczu i mam nadzieje, ze będziemy się piąć w górę tabeli.
Szczęśliwe zwycięstwo, bo niewiele brakowało, żeby Podbeskidzie wcisnęło jednak bramkę w końcówce.
- Niewiele, ale uważam, że zagraliśmy solidnie w obronie, z reszta nie tylko w obronie, bo cały zespół dzisiaj popracował, szacunek dla drużyny za tę wykonaną pracę. To był ciężki mecz. Podbeskidzie przeważało, ale my graliśmy swoje.Kibice wiedzą jaki jest nasz styl gry. Graliśmy konsekwentnie, licząc na taka sytuację, jak w tych ostatnich minutach. Udało się i oby tak dalej.
Jak przetrwaliście ten prawie półgodzinny napór Podbeskidzia w drugiej połowie?
- Najważniejsze jest przygotowanie fizyczne i koncentracja. My jesteśmy naprawdę bardzo dobrze przygotowani, popracowaliśmy solidnie w okresie przygotowawczym i cały czas staramy się być właśnie skoncentrowani. To był dzisiaj klucz do zwycięstwa.