Po meczu Stomilu Olsztyn z Podbeskidziem Bielsko-Biała o komentarz poprosiliśmy Tomasza Zahorskiego, który w drugiej połowie pojawił się na boisku.
- Była ta jedna, jedyna sytuacja w drugiej połowie i, na całe szczęście, była w stu procentach skuteczna. To cieszy. Czasami mecze maja właśnie taki przebieg, że przyjeżdża taka drużyna jak Podbeskidzie, prowadząca grę przez całe spotkanie a w końcówce strzelamy bramkę i wynik idzie w świat. O grze później ju nikt nie mówi a my dopisujemy sobie trzy punkty. Teraz oni mogą się tylko smucić w szatni, że żadnej ze swoich sytuacji nie wykorzystali. Chciałbym jednak trochę studzić entuzjazm, bo taki mecz kosztował nas dużo sił i widać było, że jeśli chodzi o jakość piłkarska, to Podbeskidzie ma tej jakości w swoich szeregach dużo więcej. Nam się udało ten mecz wygrać, ale musimy twardo stąpać po ziemi. Takie mecze pokazują też, że możemy walczyć z najsilniejszymi, poprzez dobranie jakiejś odpowiedniej taktyki. Dobre ustawienie i możemy wygrać.
28.08.16 11:36 barakuda
Nie ma jak gra w 10ciu...
28.08.16 11:14 Kot
Zahorski wszedł na 20 minut, a po 15 już się o kolana opierał! Jedyny sprint to chyba tylko po bramce do narożnika...
28.08.16 10:31 lechita
Zachor ty zamiast wywiadów udzielać to się weź za poważny trening bo jak na razie to tylko wiatr na boisku robisz a nie po to tu chyba przyszedłeś