Po meczu KKS-u Olsztyn z Basketem Aleksandrów Łódzki rozmawialiśmy krótko z trener Stomilu Olsztyn Piotrem Zajączkowskim.
Panie trenerze, które spotkania ogląda pan spokojniej? KKS-u Olsztyn gdzie gra pana córka Ksenia, czy Stomilu?
- Przyszedłem się zrelaksować, bo liczyłem, że dziewczynom pójdzie gładko, a tutaj emocje były do samego gwizdka (KKS wygrał 75:71 i jest blisko pozostanie w I lidze - red.). Najważniejsze jest zwycięstwo i teraz muszę to potwierdzić na wyjeździe, a jak nie to znowu będą emocje w trzecim spotkaniu w Olsztynie. Mimo wszystko spotkania Stomilu bardziej przeżywam, nie będę tego ukrywał.
W sobotę spotkanie z Wigrami Suwałki. Jest szansa do wydostania się ze strefy spadkowej, ale trener tonuje emocje przed tym meczem.
- Zgadza się, bo do końca rozgrywek zostało sporo kolejek. Każdy punkt musimy szanować, nie możemy w tak ważnym meczu się podgrzać i iść na całość. Musimy grać głową i z głową.
Skład jest już ułożony w głowie?
- Tak. Zapraszam wszystkich kibiców do wspierania Stomilu w meczu z Wigrami!