Piłkarze Stomilu Olsztyn zremisowali w meczu 6. kolejki I ligi z Kolejarzem Stróże 2:2 (2:0). Od 33. minuty "biało-niebiescy" grali w dziesięciu, ponieważ z boiska został usunięty Paweł Baranowski za faul w polu karnym.
Od początku spotkania przewagę na boisku posiadali piłkarze Stomilu. W 11. minucie Mindaugas Kalonas nie celnie strzelał zza pola karnego. Dziewięć minut później Łukasz Jegliński zagrał idealnie do Litwina, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z Konradem Forencem i zdobył bramkę. Trzy minuty później drugiego gola dla olsztynian strzelił Michał Świderski. Dramat olsztynian zaczął się w 33. minucie, kiedy to po faulu w polu karnym z boiska został usunięty Paweł Baranowski. Na całe szczęście "jedenastki" nie wykorzystał Cheikh Niane, ale od tego momentu to Kolejarz dominował na boisku. Dobra postawa w bramce Tomasza Ptaka uchromiła olsztynian przed startą bramki przed przerwą.
Dwie minuty po zmianie stron Maciej Kowalczyk pewnym strzałem pokonał olsztyńskiego golkipera. Drugiego gola dla gospodarzy zdobył strzałem głową Janusz Wolański. Na bramkę olsztynian ponadto strzelali Adam Giesa, wspominany wcześniej Kowalczyk, ale już bez efektów bramkowych.
- Na pewno nie jestem zadowolony z tego wyniku. Jeżeli prowadzi się 2:0 i ma się mecz pod kontrolą, to trudno być zadowolonym. Wypuściliśmy zwycięstwo z rąk już któryś raz z rzędu. Uważam, że my straciliśmy dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden. Mieliśmy dziś ogromne szanse na trzy punkty. Mimo remisu jesteśmy mocno rozżaleni. Straciliśmy bramki po naszych błędach. To był kolejny mecz, w którym prowadziliśmy, w którym dominowaliśmy, w którym lepiej graliśmy w piłkę i nagle zrobiliśmy "babola", który spowodował, że w nasze szeregi wkradła się nerwowość. Przede wszystkim straciliśmy jednego zawodnika z pola i to moim zdaniem miało przełożenie na dalszą grę. Inaczej miała nasza gra wyglądać nawet w osłabieniu. Pierwsze minuty po przerwie w naszym wykonaniu nie były dobre i przeciwnik doprowadził do remisu. Dopiero w momencie, kiedy straciliśmy drugą bramkę, zaczęliśmy grać lepiej. Potem stwarzaliśmy jakieś sytuacje pod bramką Kolejarza i gdyby było lepsze rozegranie, to można byłoby pokusić się o zwycięstwo, ale zabrakło i precyzji, i być może sił - mówił po meczu dla stomilolsztyn.com Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.