Po meczu Kolejarz Stróże - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z Pawłem Głowackim, obrońcą Stomilu Olsztyn.
Wracacie do domu z jednym punktem. Pewien niedosyt jest bo prowadziliśmy przecież 2:0 do przerwy.
- Fajnie weszliśmy w to spotkanie. Byliśmy zdecydowanie lepsi od rywali i wydawało się, że trzecia bramka to tylko kwestia czasu. Niestety przytrafił się nam głupi błąd i Paweł Baranowski musiał opuścić boisko. Kolejarz na szczęście dla nas nie wykorzystał jedenastki, ale w drugiej połowie udało im się strzelić dwie bramki. I rzeczywiście jest niedosyt, ale z drugiej strony w drugiej połowie gospodarze praktycznie cały czas atakowali i mogliśmy stracić więcej bramek, i wtedy to dopiero by była smutna podróż do Olsztyna.
Jak wyglądała ta sytuacja, po której sędzia podyktował rzut karny?
- Paweł Baranowski spóźnił się z interwencją. Żeby ratować sytuację zdecydował się na faul i zobaczył za to czerwoną kartkę.
Zdążyliście wczoraj obejrzeć w telewizji mecz Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice?
- Nie. Cały dzień byliśmy wczoraj w podróży. Mamy zaplanowane oglądanie tego spotkania w środku tygodnia. Mam nadzieję, że uda się nam rozszyfrować grę przeciwnika. Chcemy w końcu wygrać na własnym stadionie.
13.09.12 08:34 Pawlik
Glowa uwazaj na kartki bo nie bedzie komu w obronie grac.