W sobotę Stomil Olsztyn rozegra ligowe spotkanie z liderem I ligi Rakowem Częstochowa. To spotkanie wywołuje duże zainteresowanie kibiców. Nie mamy wątpliwości, że spotkanie obejrzy komplet widzów.
Raków Częstochowa jest na dobrej drodze, żeby w tym sezonie bardzo szybko zapewnić sobie awans do Ekstraklasy. Podopieczni Marka Papszuna w tym sezonie doznali tylko jednej porażki. Faworytem tego spotkania jest częstochowska drużyna, każdy inny wynik jak zwycięstwo Rakowa będzie trzeba uznać za sporą niespodziankę. Stomilowi pasuje takie podejście, bo olsztyński zespół woli nie wychlać się mocno przed meczem. W pierwszych trzech spotkaniach rundy wiosennej też mało osób obstawiło, że podopieczni Piotra Zajączkowskiego zdobędą łącznie siedem punktów.
- Zespół rywali jest budowany konsekwentnie od wielu, wielu lat - mówi trener Stomilu Piotr Zajączkowski. - Przed trener Papszunem zespół prowadził m.in. Jerzy Brzęczek (obecny selekcjoner reprezentacji Polski - red.) czy Radosław Mroczkowski. Oni także nie zrobili awansu do I ligi. Przewinęło się około 100 zawodników. Od trzech lat trener Papszun realizuje swój plan, czyli wymienia w drużynie słabsze ogniwa. Ten zespół jest poza konkurencją w I lidze. Ostatni raz przegrali w sierpniu 2018 r. z Chojniczanką Chojnice. Wszyscy wiedzą i obserwują jak wykonują stałe fragmenty gry i nikt nie jest wstanie się przeciwstawić. W tym roku Raków jeszcze dozna porażki, tylko nie wiadomo z kim. Bardzo bym chciał żeby to się stało u nas w Olsztynie przy dopingu naszych wspaniałych kibiców.
W poprzednim sezonie I ligi do awansu do Ekstraklasy wystarczyło 58 punków (z II miejsca awansowało Zagłębie Sosnowiec - red.), czyli teoretycznie jeden punkt zdobyty przez Raków w Olsztynie daje im awans. To są oczywiście gdybania, bo do zakończenia ligi zostało jeszcze dziesięć kolejek, ale zapytaliśmy się trenera Zajaczkowskiego czy z remisu także byłby zadowolony w tym starciu. - My konsekwentnie realizujemy swój plan. Naszym celem jest pozostanie w rozgrywkach I ligi - mówi trener "Dumy Warmii". - Nam punkty są bardzo potrzebne. Każdy punkt, który zdobyliśmy do tej pory bardzo szanujemy. Każde spotkanie jest inne. Szanujemy przeciwnika, ale mamy atut własnego boiska. Łatwo się nie poddamy i będziemy walczyć o każdy metr boiska.
W ostatnim spotkaniu Stomil wygrał 2:1 z Wigrami Suwałki. Olsztyński trener będzie musiał dokonać jednej zmiany w wyjściowym składzie, bo powołanie do reprezentacji Polski U-19 otrzymał środkowy obrońca Jakub Mosakowski. W środę piłkarz zagrał ostatni kwadrans w meczu eliminacji mistrzostw Europy z Francją. Polska zremisowała ten mecz 0:0. - Mamy pewne przymiarki. We wtorek graliśmy sparing z Concordią Elbląg, w środę była gra wewnętrzna. Wszystko po to żeby wybrać najbardziej optymalne zestawienie - mówi trener Zajaczkowski.
Początek o godz. 15.