Przed sobotnim spotkaniem Stomil Olsztyn - Raków Częstochowa odbyła się miła uroczystość. Były zawodnik "Dumy Warmii" Sylwester Czereszewski został uhonorowany przez władze klubu. Otrzymał kwiaty oraz pamiątkową koszulkę ze swoim nazwiskiem. Wizerunek "Pele z Klewek" był widoczny także na biletach na to spotkanie.
- Fajna sprawa, że pamięta się o zawodnikach Stomilu, którzy mieli wpływ na jego historię - mówi Sylwester Czereszewski. - Kariera piłkarza jest bardzo krótka, a Stomil pokazuje, że pamięta się o zawodnikach, którzy w ten klub coś wnieśli.
Sylwester Czereszewski obecnie jest w sztabie szkoleniowym olsztyńskiego pierwszoligowca. - Zasłużyliśmy na ten remis - mówi Czereszewski. - Jakby mecz trwał dłużej to może byśmy wygrali. Pokazaliśmy, że nie mamy zespołu z łapanki, chociaż transfery były robione w ostatniej chwili. Szacunek dla trenera Piotra Zajączkowskiego za ściągnięcie zawodników, których wcześniej znał. Mam na myśli m.in. braci Gancarczyków, Niedzielę czy Sobczaka. Nie trzeba tutaj menadżerów, którzy podpinają pod klub dwudziestu zawodników, a tylko czterech "odpala".
Czereszewski do olsztyńskiego klubu trafił bardzo późno, bo dopiero w wieku 17 lat. Do drużyny juniorów ściągał go trener Zbigniew Kieżun. Czereszewski miał kłopoty z dostaniem się do pierwszego zespołu i zdecydował się odsłużyć wojsko w Gwardii Szczytno. Wrócił do Stomilu za sprawą Bogusława Kaczmarka i Józefa Łobockiego. Szybko stał się czołową postacią zespołu i idolem olsztyńskiej publiczności. W 1994 roku świętował niezapomniany awans olsztyńskiego zespołu do najwyższej klasy rozgrywkowej.
W Ekstraklasie w barwach "Dumy Warmii" grał przez 2,5 sezonu i odszedł do Legii Warszawa. W okresie gry w Stomilu na najwyższym szczeblu rozgrywek strzelił 17 goli. Ze Stomilu sukcesywnie był powoływany do reprezentacji Polski. Pierwsze powołanie otrzymał od trenera Henryka Apostela na mecz eliminacji mistrzostw Europy w październiku 1994 roku. Polska wygrała 1:0 w Mielcu z Azerbejdżanem. Potem zagrał w bezbramkowym spotkaniu w Zabrzu przeciwko Francji. Swoją pierwszą bramkę w koszulce z orzełkiem na piersi strzelił w Ostrowcu Świętokrzyskim przeciwko Litwie (4:1). Zagrał także m.in. w towarzyskim spotkaniu przeciwko Brazylii w Ameryce Południowej. Nasza kadra wtedy przegrała 1:2, ale pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie.
Czereszewski po zakończeniu kariery założył szkółkę Czereś Sport. Potem jako grający trener próbował swoich sił w Fortunie Gągławki i w Starcie Nidzica. W październiku 2018 roku zgłosił się do niego Stomil, a dokładnie trener Piotr Zajączkowski, który swojemu byłemu koledze z drużyny zaproponował pracę w sztabie szkoleniowym pierwszoligowca. Czereszewski jest odpowiedzialny za trening z napastnikami olsztyńskiego zespołu.
24.03.19 17:30 zjs
Najlepszy piłkarz w historii Stomilu. Obarczono go winą za porażkę 1:5 z Igloopolem Dębica w sezonie 1988/89 w Olsztynie. Cały zespół grał fatalnie a Czeresia ustawiono na nietypowej pozycji. Później nie łapał się do pierwszego składu i zesłano go do Gwardii Szczytno.