W sobotę (23 września) Stomil Olsztyn zagra na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa. Przed meczem rozmawialiśmy z byłym zawodnikiem Stomilu, a obecnie Rakowa - Patrykiem Kunem.
Możemy zaryzykować stwierdzenie, że w sobotę przyjeżdżasz do domu?
- Wracam do Olsztyna, w którym spędziłem kilka dobrych lat. Dobrze się czułem w Stomilu, znam trochę chłopaków z obecnego składu. Będzie to fajny mecz dla mnie. Zagram przeciwko swojej drużynie, a jak będzie na boisku to się okaże.
Czego się możemy w tym spotkaniu?
- To będzie ciekawe spotkanie. Spotkają się drużyny, które dobrze weszły w rundę wiosenną. My wygraliśmy swoje wszystkie spotkania, a Stomil nie przegrał jeszcze na własnym obiekcie zdobywając siedem punktów. Olsztyński klub gra solidnie, a to daje podstawy do tego, że będzie to ciekawa rywalizacja.
Każdy inny wynik niż wasze zwycięstwo będzie traktowany jako niespodzianka przy Piłsudskiego 69a.
- Mamy dobrą serię, dostaliśmy się do półfinału Pucharu Polski. Myślę jednak, że to nie będzie łatwe spotkanie dla nas, bo Stomil dobrze zaczął rundę. Stomil gra u siebie, a to jest jego atut. Przed własną publicznością są zawsze groźni. Nie możemy podejść do tego spotkania z luzem, że trzy punkty są pewne.
Mimo wszystko kibice po cichu liczą, że wasza wspaniała seria spotkań bez porażki zakończy się właśnie w Olsztynie.
- Wiadomo, że kibice będą mocno wspierać swój klub. My mamy swoją robotę do wykonania i z takim założeniem przyjeżdżamy do Olsztyna. Chcemy znowu zagrać dobry mecz i zgarnąć trzy punkty.
Walczycie na dwóch frontach, bo w kwietniu czeka was jeszcze walka o finał Pucharu Polski. Lechia Gdańsk jest do przejścia?
- Trafiliśmy na najlepszą drużyną z tych trzech. Są obecnie liderem Ekstraklasy i grają naprawdę solidną piłkę. Wcześniejsze losowania też nas nie rozpieszczały, bo trafialiśmy na Lecha Poznań i Legię Warszawa. Wygraliście te spotkania, więc nie możemy się obawiać Lechii. Jeszcze trochę czasu zostało do spotkania. Będziemy chcieli zagrać w finale.
W meczu z Legią Warszawa zagrałeś bez kompleksów. Na pewno zaprocentowało doświadczenie zdobyte na boiskach Ekstraklasy w barwach Arki Gdynia.
- Cała drużyna zagrała bez kompleksów. Straciliśmy bramkę po błędzie, ale cały mecz był wyrównany. Nie było widać różnicy klas, która nas dzieli. Pokazaliśmy dobrą piłkę i zasłużenie zdobyliśmy zwycięską bramkę w dogrywce?
Celujecie w zdobycie Pucharu Polski?
- Skupiamy się na najbliższych spotkaniach ligowych. Robimy krok po kroku. Zresztą przed nami dopiero półfinał i na meczu z Lechią trzeba się skupić. Co będzie dalej to zobaczymy. Wiem, że zrobiliśmy już sporą niespodziankę, ale wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Raków jest już jedną nogą w Ekstraklasie. Można już składać gratulacje awansu czy jeszcze za wcześnie?
- Spokojnie. Znowu się powtórzę, ale dla nas jest najważniejszy najbliższy mecz ligowy. Wyjdziemy na boisko i będziemy musieli się skupić nad tym co wyznaczy nam szkoleniowiec. Mamy dużą przewagę, ale my chcemy wygrywać w każdym meczu, na tym się skupiamy.
Do Rakowa trafiłeś po dobrej grze w Arce Gdynia na poziomie Ekstraklasy. Wydawało się, że bez problemu znajdziesz sobie zatrudnienie w innym klubie na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Chyba jednak nie żałujesz tego ruchu, że na jeden sezon zrobiłeś krok do tyłu i grasz teraz w I lidze.
- Oczywiście nie żałuję, ale rok temu muszę przyznać, że było ciężko zrobić krok do tyłu, bo chciało się zostać w Ekstraklasie. Czułem, że niezasłużenie nie dostałem swojej kolejnej szansy w Arce Gdynia. Zacisnąłem zęby, skupiłem się na pracy. Z perspektywy czasu była to dobra decyzja. Gram na nowej pozycji wahadłowego i teraz pracuję na całej linii. Mam też dużo zadań w defensywie. Szybko załapałem ten system gry i dobrze się czuje w Rakowie. Gram, może dużo bramek nie strzelam, ale sporo asystuje. Czerpię radość z gry w piłkę, bo Raków zawsze dużo operuje piłką, gra ofensywie, zawsze ma przewagę na boisku. Tracimy mało bramek i wszystko funkcjonuje bardzo dobrze. Cieszę się z gry w Rakowie i mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej.
Ta nowa pozycja chyba nie taka straszna dla ciebie, bo zawsze byłeś piłkarzem o dobrej wydolności, który harował mocno na boisku podczas meczu.
- Tak, ale mimo wszystko to nowość, bo tak nie grałem w Stomilu czy Arce. Tam grałem na skrzydle i byłem nastawiony tylko na ofensywę. W Rakowie doszły zadania defensywne i nad tym się głowiłem jak to będzie. Z każdym meczem i treningiem jest lepiej.
Do Ekstraklasy Patryk Kun wróci silniejszy? Mądrzejszy? Lepszy? Jak to widzisz?
- Na pewno lepszym, bo w Rakowie rozwinąłem się jako piłkarz. Nowa pozycja otworzyła mi nowe możliwości. Tylko ja mówię, że my do tej Ekstraklasy jeszcze nie wróciliśmy. Trzeba wywalczyć awans, a potem będę się dogłębniej zastanawiał.
Jakim trenerem jest Marek Papszun?
- Bardzo wymagającym. Bardzo dużo i ciężko pracujemy. Trener bardzo dużo uwagi przykłada do taktyki. Nowym zawodnikom na początku ciężko było złapać nowe ustawienie. Jak to przyjdzie, pojawiają się automatyzmy i są efekty na boisku. Trener pod swoją koncepcję buduje skład. Ma komfort pracy, dobre warunki. Widać, że wszystko umie nam przekazać i stąd są dobre wyniki.
Podczas meczu macie swobodę na swoją radosną twórczość? Czy musicie trzymać się w 100 procent taktyki?
- Mamy swoje wytyczne, ale wiadomo, że nie można grać cały czas schematem. Nie mamy tego dużo luzu, ale trzeba dodać coś od siebie w ofensywie. Trzeba pokazać swoją kreatywność pod bramką przeciwnika. Trener wymaga od nas podejmowania słusznych decyzji.
I na koniec korzystając z okazji mamy teraz możliwość podziękowania za wsparcie jakie przekazał Raków dla Stomilu w trudnym momencie olsztyńskiego futbolu.
- Chcieliśmy dać wsparcie Stomilowi. Olsztyn zasługuje na klub w I lidze, nie można pozwolić, żeby Stomil zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Fajnie, że Stomil dał radę. I od razu pojawiły się dobre wyniki. Mam nadzieję, że jest pomysł na Stomil w dłuższej perspektywy.
23.03.19 06:51 crispy
załatw nam karnego, kolego ;-) SPW
22.03.19 15:30 chodi
W ich sytuacji porażka że Stomilem nic nie zmienia i tak awansują , dla nas to kolejny oddech, Patryk weź to jutro pod uwagę :)