Piłkarze Stomilu Olsztyn przegrali kolejny sparing. Tym razem ulegli w Grudziądzu miejscowej Olimpii 0:1 (0:0). Zwycięskiego gola zdobył w 74. minucie Denis Popovič.
Od początku spotkanie stało na wyrównanym poziomie. W 10. minucie Michał Trzeciakiewicz wbiegł w pole karne, jednak strzelił tuż obok słupka. W odpowiedzi dwukrotnie próbował Marcin Smoliński, ale najpierw pewnie obronił Piotr Skiba, a następnie uderzona przez niego piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. W 24. minucie dobrze interweniował Łukasz Sapela po mocnym strzale zza "szesnastki" Tomasza Wełny. W dalszej fazie pierwszej połowy po raz kolejny uderzał Smoliński, tym razem z rzutu wolnego nad bramką. Tuż przed przerwą w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Piotr Darmochwał, który strzelił z woleja jednak bardzo niecelnie.
W przerwie w Stomilu nastąpiło siedem zmian. Już chwilę po wznowieniu gry swoich szans próbowali Bruno Żołądź oraz Marcin Kaczmarek, ale dobrze spisał się w tych sytuacjach Michał Przyborowski. W 58. minucie golkiper olsztynian w dobrym stylu obronił strzał Bartosza Jarocha. W odpowiedzi bardzo niecelnie z rzutu wolnego uderzał Paweł Głowacki. W 74. minucie gospodarze strzelili gola za sprawą Denisa Popoviča. Zawodnik minął trzech piłkarzy Stomilu, po czym pewnym uderzeniem nie dał szans Przyborowskiemu. W końcówce spotkania dwukrotnie na bramkę Michała Wróbla uderzał Darmochwał, jednak golkiper gospodarzy nie dał się pokonać. Minutę przed końcem Darmochwał ograł Bartosza Śmietanko, wpadł w pole karne i strzelił w boczną siatkę.
- Graliśmy z kandydatem do awansu. Olimpia poczyniła poważne wzmocnienia. Nie byliśmy dla nich łatwym przeciwnikiem. To był taki mecz na remis. Najpoważniejszy nasz błąd kosztował nas bramkę. Można być zadowolonym z naszej gry w defensywie. Taki był nasz cel, żeby w dwóch ostatnich sparingach pracować i ustawić grę w defensywie. Teraz czekają nas sparingi ze znacznie słabszymi przeciwnikami (MKS Korsze oraz Concordia Elbląg - red.) i wtedy będziemy chcieli poprawić naszą grę w ofensywie - powiedział po meczu trener Stomilu Mirosław Jabłoński.