Piłkarze Stomilu Olsztyn w końcówce meczu uratowali jeden punkt. Bramkę na wagę remisu strzelił Mindaugas Kalonas po ładnym dośrodkowaniu Pawła Łukasika.
Po dzisiejszym meczu nikt nie może odmówić walki i zaangażowania naszym piłkarzom. W pierwszej połowie Stomil miał zdecydowaną przewagę. Niestety podopiecznym Zbigniewa Kaczmarka nie udało się strzelić bramki. Po przerwie Stomil grał już zdecydowanie gorzej. Olimpia nie zaczęła grać lepiej, ale piłkarze gości potrafili jednak strzelić bramkę. Olimpia wykorzystała bierną postawę obrońców w polu karnym po rzucie rożnym i w 66 minucie Marcin Staniek wyprowadził zespół gości na prowadzenie. Gra Stomilu zdecydowanie się poprawiło po wejściu na boisko Pawła Łukasika. W 84 minucie właśnie Łukasik zagrał idealną piłkę w pole karne i Mindaugas Kalonas dostawił tylko głowę i kibice w Olsztynie mogli cieszyć się ze zdobycia bramki przez Stomil. "Biało-niebiescy" ruszyli za ciosem i w końcówce meczu stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. Niestety żaden z zawodników nie pokonał bramkarza Michała Wróbla i mecz zakończył się remisem 1:1.
- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu. Myślę, że z przekroju całego spotkania mieliśmy więcej sytuacji i powinniśmy to spotkanie wygrać. Niestety, znowu zabrakło skuteczności. Chwała chłopakom za to, że w tak trudnej sytuacji, kiedy przegrywali 0:1, potrafili doprowadzić do remisu. I były jeszcze kolejne szanse. Nie udało się, jesteśmy w trudnej sytuacji, ale to nie jest taka sytuacja, w której nie mamy szans, żeby się uratować. Uważam, że dobrze przepracowana zima może spowodować, że zespół będzie w stanie zdobyć 23-24 punkty. Myślę, że taka liczba spowoduje, że będziemy mogli się w I lidze utrzymać. W okresie przygotowawczym będziemy robić wszystko, żeby wzmocnić ten zespół i bardzo dobrze przygotować go do następnej rundy - powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.