Ostatni mecz w tym roku za nami. Emocje może już i troszkę opadły, ale nadal żal tego remisu. Już tak jednak mamy, że mecze z Chojniczanką normalne nie są, zawsze pełne wrażeń i wątpliwości.
Abstrahując od faktu, że po 20 minutach gry powinniśmy przegrywać 0:3 i byłoby po meczu, trzeba stwierdzić jednoznacznie, że negatywnym bohaterem tego spotkania był sędzia z Katowic. Ewidentnie wypaczył wynik i nie panował nad wydarzeniami na boisku. Popełnił kardynalne błędy, a potem ścigał się sam ze sobą, chyba w nadziei na rehabilitacje. Decyzji podjętych na boisku nie cofniemy, a Stomil pogrąża niemoc strzelecka. Może także trochę cuda w bramce gości. Trzeba uczciwie przyznać, że Budziłek (nomen-omen) stanął na wysokości zadania i przetrzymał napór olsztynian.
Mnie, podobnie jak Was, zastanawiał w tym meczu brak zmian, szczególnie, że trener Łopatko mógł wzmocnić siłę rażenia, gdy graliśmy w przewadze i faktycznie Wiktor Biedrzycki nadawał się w tym meczu do zmiany. Czemu zatem Łopatko tak nie zrobił? Zacznijmy więc od sprawy najprostszej. Wiktor musiał grać, bo niestety Olek Karbowiak nie gwarantował dobrej postawy na boisku, a innego młodzieżowca na ławce nie było. Poza tym kogo miał zmienić? Kuna czy Nishiego? Bo musiałaby być to zmiana podwójna - boczny pomocnik za defensywnego pomocnika, a potem odwrotnie.
Z resztą pod koniec meczu został wprowadzony Igor, na utrzymanie wyniku. A co do wzmocnienia ataku - myślę, że jednak pokutuje w Stomilu cały czas syndrom pierwszego meczu w Chojnicach, gdy gospodarze ukarali nas za mega-ofensywną grę. Zauważcie, że tę rundę można podzielić na trzy etapy. Do meczu w Chojnicach (czyli PP z ROW-em Rybnik, Chrobry i Chojniczanka), po meczu w Chojnicach do meczu z GKS-em Tychy i potem. Jak różniła się gra Stomilu w tych okresach, każdy widział sam. Trener zapewne obawiał się powtórki z rozrywki i nie zareagował.
Stomil ma tyle punktów, ile ma, z dwóch powodów. Po pierwsze, zremisował z Wisłą Puławy i Stalą Mielec i dał się stłamsić w Zabrzu i Głogowie. Po drugie, zanotował fatalną serię wyjazdową i zdobył "w gościach" tylko 6 punktów. To o wiele za mało, by myśleć o spokojnej zimie. Znamienne jest też to, że Stomil gdy przegrywał, przegrywał zasłużenie, ale gdy wygrywał, to poza meczem z Podbeskidziem, też robił to w przekonującym stylu. Stosunek meczów 6-7-6 też wiele mówi. Z resztą na podsumowania będzie jeszcze czas. Poza tym, wierzę jednak, że cel na ten sezon, czyli utrzymanie, uzyska Stomil bez problemów. Gdy na wiosnę zdobędzie 25 punktów (bo tyle Stomil zdobył na boisku), to utrzymanie będzie pewne. Pożyjemy - zobaczymy.
Czy w przerwie zimowej dojdzie do zmiany na stanowisku trenera? Nie sądzę, ale kto to wie? Temat z resztą również na odrębne opracowanie.
Chciałbym bardzo serdecznie Wam podziękować za to, jak przed meczem kupowaliście Zin Stadion. My się nad nim napracowaliśmy, ale to Waszą zasługą będzie kwota, która wspomoże leczenie Daniela Iwanowskiego. Zamber trzymaj się i walcz dalej. My postaramy się pomóc Ci w tym boju.
Mecz z Chojniczanką był ostatnim w tym roku, ale to nie ostatnie "(S)krytym okiem". Tak jak wspominałem, planuję napisać jeszcze jeden felieton o tym, co mi się nie podoba w Stomilu. Poza tym, mimo, iż na boisku piłkarskim zawodników Stomilu już w tym roku nie zobaczymy, to pozostaje nam jeszcze koszykarski parkiet. Będzie zapewne o czym pisać. SPW!
27.11.16 00:54 SzEFoo
"Gdy na wiosnę zdobędzie 25 punktów(bo tyle Stomil zdobył na boisku), to utrzymanie będzie pewne. Pożyjemy - zobaczymy" Tak tylko na wiosnę jest mniej kolejek i do tego pierwsze cztery mecze to m.in. trzy wyjazdy na ciężkie tereny wiec tych kolejek może zabraknąć do utrzymania w lidze...
26.11.16 23:31 Emilozo
W tym przypadku przewagą Wiktora jest to też, że punktuje 2 x więcej w PRO Junior System. A ta kasa dla Stomilu to zaraz po utrzymaniu priorytet.
26.11.16 23:23 Darek
Kyniu piszesz "Wiktor musiał grać, bo niestety Olek Karbowiak nie gwarantował dobrej postawy na boisku...", a 500+ dawał? Nie sądzę! On jest zwyczajnie mówiąc FATALNY. Priorytetem na zimę jest poszukanie młodzieżowca!!