Relacja z meczu Stomil Olsztyn - GKS Jastrzębie

Zwycięstwo uciekło w ostatniej sekundzie...

I liga 2018/2019 (26. kolejka, 30.III.2018 r.) Stadion Stomil Olsztyn
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 1:1 GKS Jastrzębie
1:0
36' Szymon Sobczak Bramki Adam Wolniewicz 90'
ż Janusz Bucholc
ż Jakub Mosakowski
ż Płamen Kraczunow
kartki Adam Wolniewicz ż
Maciej Spychała ż
Bramki Stomil Olsztyn: 82. Piotr Skiba - 18. Janusz Bucholc, 6. Płamen Kraczunow, 4. Jakub Mosakowski, 3. Lukáš Kubáň - 10. Kensuke Enjō (61, 19. Michał Suchanek), 90. Waldemar Gancarczyk, 7. Paweł Głowacki (27, 31. Maciej Pałaszewski), 5. Grzegorz Lech, 11. Mateusz Gancarczyk - 9. Szymon Sobczak (88, 20. Wojciech Dziemidowicz). 
GKS Jastrzębie : 1. Grzegorz Drazik - 16. Dominik Kulawiak (81, 88. Krzysztof Gancarczyk), 93. Adam Wolniewicz, 17. Kamil Szymura, 94. Dawid Gojny - 7. Patryk Skórecki (69, 9. Adam Żak), 6. Maciej Spychała, 20. Damian Tront, 8. Kamil Jadach, 10. Farid Ali (60, 11. Dominik Szczęch) - 12. Jakub Wróbel. 
Szczegóły sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).
widzów: 2465.

Relacja

Stomil Olsztyn zremisował 1:1 z GKS-em 1962 Jastrzębie. Olsztyński zespół prowadził do 90. minuty 1:0, a goście wyrównali w ostatniej sekundzie tego spotkania.

Zanim rozpoczęło się spotkanie to odbyła się tradycyjna uroczystość, w której zarząd klubu wyróżnia zasłużone osoby dla klubu oraz ruchu kibicowskiego. W niedzielę (31 marca) mija 15 lat jak umarł legendarny Józef Łobocki. Kibice uczcili oklaskami popularnego "Ziutka". Koszulka Stomillu z nazwiskiem Łobocki po tym meczu zawiśnie w szatni olsztyńskiego klubu. Pamiątkową koszulkę otrzymał także kibic Stomilu - Gisbern.

W porównaniu z poprzednim spotkaniem z Rakowem Częstochowa trener Piotr Zajączkowski wprowadził trzy zmiany. Do podstawowego składu po wojażach reprezentacyjnych powrócił Jakub Mosakowski. Z powodu drobnych urazów nie mogli zagrać Łukasz Jegliński oraz Bartłomiej Niedziela. Od pierwszej minuty na środku pomocy zobaczyliśmy Waldemara Gancarczyka, a na skrzydle w barwach biało-niebieskich zadebiutował pochodzący z Japonii Kensuke Enjo. Kolejną zmianę w składzie olsztyński szkoleniowiec musiał zrobić już w pierwszej połowie. Kontuzji doznał Paweł Głowacki, a w jego miejsce zobaczyliśmy Macieja Pałaszewskiego.

W pierwszej połowie ponad 2000 widzów na olsztyński stadionie obejrzało sporo walki w środku boiska. Obydwa zespoły stworzyły łącznie jedną sytuację, ale było to na szczęście sprawą Stomilu. Bramkę w 36 minucie strzelił napastnik Stomilu - Szymon Sobczak, który otrzymał podanie od Grzegorza Lecha.

W drugiej połowie Jastrzębie ruszyło do odrabiania strat, ale nie potrafiło skonstruować żadnej akcji z gry. Wyrównująca bramka padła w ostatniej akcji meczu. Przed polem karnym sędzia dopatrzył się faulu Kraczunowa i podyktował rzut wolny z odległości 17. metrów. Piłka odbiła się tak od muru, że wpadła pod nogi Adama Wolniewicza, który z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania.

W kolejnym spotkaniu Stomil Olsztyn ponownie zagra u siebie. Do stolicy regionu przyjedzie Chojniczanka Chojnice. Początek o godz. 18. Już teraz zapraszamy na to spotkanie!

em


Zapowiedź

Stomil Olsztyn w sobotę (30 marca) zagra piąte z rzędu spotkanie w tym roku w I lidze na własnym obiekcie. Tym razem podopieczni trenera Piotra Zajączkowskiego zagrają u siebie z GKS-em 1962 Jastrzębie. Początek meczu o godz. 18:00.

Stomil Olsztyn nadspodziewanie bardzo dobrze radzi sobie w rundzie wiosennej. Olsztyńska drużyna w czterech spotkaniach jeszcze nie przegrała, zgromadziła osiem punków, w tym ostatnio wyszarpała remis z liderem I ligi Rakowem Częstochowa. Do utrzymania w rozgrywkach jeszcze daleka droga, ale nastroje wśród kibiców są bardzo optymistyczne. Nikt nie dopuszcza, że tak walcząca i ambitnie grająca drużyna miałaby spaść do II ligi.

- W tygodniu zawodnicy, którzy grali w pierwszym składzie z Rakowem trenowali troszkę innym rytmem niż pozostali gracze - mówi trener olsztyńskiego zespołu Piotr Zajączkowski. - Na sobotę będziemy zwarci i gotowi. Teraz przyjdzie nam się zmierzyć z zespołem o innej charakterystycznie niż ostatnio. Gramy z zespołem ze Śląska. Mają twarde i zadziorne charaktery. Będzie to na pewno widać w sobotę podczas meczu.

Tradycyjnie jednym z elementów przygotowawczych do spotkania ligowego był sparing rozegrany w środku tygodnia. Tym razem pierwszoligowy Stomil zagrał z juniorami olsztyńskiego klubu. - Mieliśmy grać z Drwęcą, ale nie mogli zorganizować boiska z naturalną nawierzchnią - wyjaśnia Zajaczkowski. - W tym spotkaniu wynik zszedł na dalszy plan (Stomil wygrał z młodszymi kolegami 14:0 - red.). Dla mnie najważniejsze jest to, że zawodnicy mają chęć do gry. Biegają, walczą, nie odstawiają nogę, stwarzają sytuacje. Obserwują swoich kolegów, którzy w I lidze i pozostali chcą też otrzymać swoją szansę. Też prezentują podobne walory jeżeli chodzi o zaangażowanie, o podejście, nieustępliwość czy agresję. Pokazują też umiejętności piłkarskie. Było kilka fajnych akcji.

Olsztyński szkoleniowiec daleki jest od wprowadzania korekt w składzie ligowym, ale kolejny raz może zostać do tego zmuszony. Nie wiadomo czy zdolny do gry będzie pomocnik Łukasz Jegliński, który w meczu z Rakowem boisko opuścił jeszcze w pierwszej połowie. W jego miejsce pojawił się Waldemar Gancarczyk i w sobotę może być podobnie. Chyba, że szansę gry od pierwszej minuty dostanie Maciej Pałaszewski, który ma duże predyspozycje do gry ofensywnej.

Z wyjazdu na reprezentację Polski U-19 wrócił środkowy obrońca Jakub Mosakowski. Młody zawodnik zagrał łącznie niecałe pół godziny w dwóch na trzy spotkania eliminacyjne do finałów mistrzostw Europy, na które ostatecznie nasza kadra i tak nie pojedzie. Może się okazać, że wychowanek Stomilu straci miejsce w podstawowym składzie na rzecz Aleksandra Kowalskiego, który poprawnie zagrał w swoim debiucie w biało-niebieskich barwach.

em