Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Pogoń Siedlce

I liga 2017/2018 Olsztyn (stadion OSiR)
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 0:2 Pogoń Siedlce
0:1
Bramki Meik Karwot 20'
Maciej Wichtowski 70'
żcz Bucholc
ż Lech
ż Sołowiej
ż Stromecki
kartki Mroziński ż
Świerblewski ż
Wichtowski ż
Karwot ż
Chyła ż
Bramki Stomil Olsztyn: 82. Piotr Skiba - 18. Janusz Bucholc, 23. Paweł Baranowski, 16. Łukasz Sołowiej, 11. Lukáš Kubáň - 3. Marcel Ziemann, 97. Wiktor Biedrzycki (71, 8. Marcin Stromecki), 5. Grzegorz Lech (79, 44. Adrian Karankiewicz), 6. Dani Ramírez (76, 19. Remigiusz Szywacz), 29. Tomasz Zając - 9. Artur Siemaszko
Pogoń Siedlce: 12. Rafał Misztal - 2. Ziggy Gordon, 19. Maciej Wichtowski, 55. Meik Karwot, 4. Jarosław Ratajczak - 24. Damian Świerblewski (58, 11. Michał Bajdur), 23. Piotr Mroziński (46, 18. Andrzej Rybski), 8. Daniel Chyła, 10. Grzegorz Tomasiewicz (80, 35. Dawid Polkowski), 41. Przemysław Płacheta - 9. Dariusz Zjawiński
Szczegóły Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)

Relacja

W meczu 25. kolejki I Ligi Stomil Olsztyn przegrał na stadionie w Ostródzie z Pogonią Siedlce 0:2 (0:1). Gospodarze przez większą część meczu grali w osłabieniu, po tym jak czerwoną kartkę ujrzał "kapitan" Janusz Bucholc.

Było to kolejne beznadziejne spotkanie w wykonaniu Stomilu. Wynik meczu otworzył Meik Karwot w 20 minucie strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W 38. minucie drugą zółtą kartkę ujrzał Janusz Bucholc i nie pomylił się wtedy ten, kto założył, że było już "po meczu". W 70. minucie na 2:0 podwyższył Maciej Wichtowski. W tym miejscu zaznaczyć należy, że gdyby nie dobre interwencje wracającego do bramki Piotra Skiby wynik mógłby być jeszcze wyższy.

- Zacznę od sytuacji Stomilu. Zaczęliśmy ten sezon meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała, GKS-em Tychy, Łęczną, czy też z Wigrami - powiedział po meczu trener Stomilu Kamil Kiereś. - Każde to spotkanie było na styku. W każdym z tych meczów mieliśmy sytuacje. Byliśmy blisko zdobycia punktów, ale tych punktów nie było. W takiej sytuacji przystępowaliśmy do tego meczu. Kiedy nie zdobywa się tych punktów, a jest się tego blisko, to w zespole pojawiają się emocje. Od środy poświęciliśmy czas na rozmowy, na analizę, na to żeby drużynę przygotować, ale widać, że stawka meczu i emocje jakie mu towarzyszyły, nie pozwoliły drużynie w pewnych momentach funkcjonować tak jak to zakładaliśmy. Drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie, bo graliśmy w dziesiątkę, a zespół do końca walczył. Zając miała szansę na bramkę w ostatniej akcji meczu. Niekorzystne dla zespołu jest to, że jako pierwsi mieliśmy te sytuacje i Artur Siemaszko dwa razy nie trafił do siatki. Potem mieliśmy szansę wyrównać. Morale zespołu upadają w takich chwilach. Po przerwie zrobiliśmy wszystko, żeby doprowadzić do remisu. Nie cofnęliśmy się, dążyliśmy do tego, żeby tę bramkę strzelić. Nie mogłem zrobić zmian ofensywnych, bo chory jest Zahorski, uraz ma Abbott, a za kartki pauzował Piotrek Głowacki. Byliśmy zdani tylko na Siemaszkę, Zająca i powiedzmy na Ziemanna i Ramiraza, który po czerwonej kartce poszedł na bok pomocy. Straciliśmy bramki po stałych fragmentach, nie przypominam sobie, żeby Pogoń coś z akcji stworzyła, ale w tych emocjach mogło mi coś umknąć. Moja praca w Stomilu nie jest naznaczona zwycięstwami, punktami, ale ja znam swój warsztat. Wiem, że osiągałem sukcesy i teraz to wszystko przekładam teraz, ale nie ma tego w Stomilu. Trudno coś konkretnego w tej sytuacji powiedzieć, ale najlepiej nie opowiadać bajek. Najważniejszy jest Stomil. Są jeszcze mecze, możemy zdobyć punkty. Nie wolno poddać się i trzeba walczyć do końca. Trzeba szukać rozwiązań w zespole.

Kolejne spotkanie, również w roli gospodarza, Stomil rozegra w najbliższą środę, przeciwnkiem będzie Olimpia Grudziądz.

zic


Zapowiedź

W sobotę piłkarze Stomilu Olsztyn w Ostródzie zagrają ligowe spotkanie z Pogonią Siedlce. Mecz urósł do rangi "zwycięstwo albo spadek". Początek rywalizacji o godzinie 17.

Stomil w ostatnich dwóch spotkaniach z Wigrami i Górnikiem Łęczną stworzył sobie mnóstwo sytuacji, po których powinny paść bramki. - Brakowało podjęcia odpowiedniej decyzji w polu karnym - zauważa olsztyński szkoleniowiec. - Przegrywamy spotkanie i nasza sytuacja jest bardzo trudna. Do końca mamy jeszcze 12 spotkań, ale nie zwieszamy głów. Jesteśmy na kolanach, ale zamierzamy wstać i walczyć. Ta droga będzie długa, wyboista, może nie będzie piękna, może nie będzie naznaczona wieloma zwycięstwami, ale tabela tak się układa, że nadal Stomil jest w grze.

Być może tych zwycięstw nie będzie dużo do końca sezonu, ale one muszą się w końcu pojawić, bo jak bez zdobywania trzech punktów Stomil zamierza się utrzymać? Fakty są takie, że Stomil nie wygrał w I lidze od 4 listopada, a od tego czasu rozegrał siedem spotkań ligowych i zdobył zaledwie jeden punkt.

Dwa najbliższe spotkania Stomil zagra z drużynami, które także walczą o utrzymanie w rozgrywkach (Pogoń Siedlce - sobota, godz. 17 oraz Olimpia Grudziądz - środa, godz. 19) i tutaj nie ma mowy o żadnym remisie, a o porażce nie wspominając. Spotkania urosły do rangi "zwycięstwo albo spadek do II ligi".

W meczu z powodu kontuzji nie zagra Wołodymyr Tanczyk. Za nadmiar żółtych kartek pauzują Piotr i Paweł Głowaccy.

em