Piłkarze Stomilu Olsztyn nie zawiedli w Wielką Sobotę i wygrali przed własną publicznością z Pogonią Siedlce. Spotkanie zakończyło się wysoką wygraną i olsztynianie cały czas kontynuują imponującą serię 12. zwycięstw bez porażki w rozgrywkach II ligi.
Stomil kolejkę wcześniej zremisował na wyjeździe 2:2 z KKS-em 1925 Kalisz. Olsztynianie na wyjeździe prowadzili 2:1, ale ostatecznie zremisowali. Remis był odbierany jako spory niedosyt i remis miał zyskać na wartości, po tym jak się uda wygrać z Pogonią przed własną publicznością. I tak się stało w Wielką Sobotę. Stomil zagrał do bólu skutecznie i pokonał ekipę Marka Saganowskiego 4:0!
Obchodzący w dniu meczu urodziny trener Szymon Grabowski w tym spotkaniu nie mógł skorzystać z usług trójki graczy. Zagrać z powodu urazów nie mogli: Lukáš Kubáň, Filip Wójcik oraz Maciej Stromecki. W drużynie gości zabrakło najlepszego strzelca zespołu Damiana Nowaka, który w tym sezonie II ligi strzelił już 14 goli. Piłkarz drużyny rywali narzeka na uraz i ma być zdrowy dopiero od następnego spotkania.
Pierwsze pięć minut spotkania przyniosły dwie groźne sytuacje podbramkowe. W 3. minucie w słupek trafił piłkarz gości Tomasz Mamis, chwilę później gospodarze odpowiedzieli ładną kombinacyjną akcją. Niestety piłka uderzona przez Karola Żwira przeleciała minimalnie obok słupka, bo nikt nie był w stanie zamknąć tego zagrania wzdłuż linii bramkowej. W pierwszej połowie Stomil strzelił dwie bramki w odstępie dwóch minut. Najpierw z rzutu wolnego w pole karne ładnie zacentrował Maciej Spychała, a w polu karnym faulowany był Hubert Krawczun. Jedenastkę pewnym uderzeniem na bramkę zemienił Piotr Kurbiel (7 trafienie w sezonie). Chwilę później Stomil ładnie przejął piłkę na połowie rywala, a akcję wykończył Karol Żwir. Bramka na 3:0 padła w ostatniej akcji pierwszej połowy. Stomil miał rzut wolny na 32 metrze i do piłki podszedł Spychała i Shun Shibata. Najpierw pierwszy przebiegł nad piłką, następnie podobnie postąpił Japończyk i ostatecznie Spychała zdecydował się mocne uderzenie i piłka wpadła nad głową Jakuba Kowynia. Po meczu autor tego pięknęgo trafienia przyznał, że chciał dośrodkować, ale skoro weszło przypadkowo, to jest to jego najpiękniejsza bramka w karierze.
Przez dłuższą część drugiej połowy Pogoń miała przewagę, pachniało straconą bramką, ale tak się nie stało. Na 4:0 podwyższył nasz zespół, a dokładniej bramkę z rzutu karnego strzelił Shibata. Wcześniej jedenastkę wywalczył w polu karnym Dawid Kalisz.
- W piłce nożnej ważne jest to kto strzela bramki, a nie kto się dłużej utrzyma przy piłce - powiedział po meczu Marek Saganowski, trener Pogoni, a wcześniej m.in. piłkarz Legii Warszawa i reprezentant Polski.
- Od początku wiedzieliśmy, przygotowując się do tego meczu, że Pogoń Siedlce jest wymagającym rywalem - powiedział Szymon Grabowski, trener Stomilu. - Grają dobrze w piłkę pod wodzą trenera Saganowskiego. Nie tylko w tej lidze, a także w Pucharze Polski, z tą drużyną inni przegrywali. Wyczulaliśmy naszych zawodników na to w tygodniu.
I dodaje: - Mecz rozpoczął się z obydwu stron bardzo odważnie. Pogoń najpierw trafia w słupek i ten mecz mógłby się potoczyć inaczej. My z drugiej strony mamy sytuację Karola Żwira, który zagrywał piłkę w poprzek bramki. Było wiadomo, że drużyna która pierwsza strzeli bramkę będzie miała łatwiej. Trzeba pochwalić moich zawodników z jaką determinacją dążyli do zdobycia bramki i to nam się udało na 1:0, 2:0. Można powiedzieć, że szczęście dopisało przy rzucie wolnym na 3:0. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Pogoń w drugiej połowie nie ma nic do stracenia. Nie będę mówił o pretensjach, bo nie mogę mieć pretensji gdy wygrywa się 4:0 z dobrym przeciwnikiem. W momencie gdy oddajemy inicjatywę to nie tracimy bramki. Chcę tylko i wyłącznie pochwalić chłopaków za to co zrobili. Wiemy ile pracy przed nami, nie popadamy w hurraoptymizm. Szanujemy i doceniamy to co dzisiaj zrobili.
Stomil Olsztyn wygrał 11. spotkanie w II lidze i w tym momencie ma na koncie 44 punkty. Od 12. spotkań z rzędu ekipa trenera Grabowskiego nie zaznała porażki. Jakub Mądrzyk 10. raz zachował czyste konto w tym sezonie.
W kolejnym spotkaniu Stomil ponownie zagra na własnym stadionie, a rywalem będzie GKS Jastrzębie. Spotkanie zaplanowano na 16 kwietnia 2023 roku (niedziela) o godzinie 15:00.