Stomil Olsztyn kontynuuje serię spotkań bez straconej bramki. Podopieczni Mirosława JAbłońskiego ponownie zremisowali 0:0. Tym razem w Grudziadzu z Olimpią.
Trzeba uczciwie przyznać, że Olimpia Grudziądz w tym meczu miała przewagę, ale to było jednak za mało na szczelną defensywę Stomilu Olsztyn. Bardzo dobrze w meczu bronił Piotr Skiba, który w kilku sytuacjach uchronił swój zespół od utraty bramki.
Stomil także miał swoje sytuacje. W pierwszej połowie Kowal mógł podawać, a strzelał i niestety z kontry nic nie wyszło. Pod koniec meczu centymetrów zabrakło, żeby Berezowśkyj wpakował piłkę do pustej bramki.
Stomil konsekwetnie punktuje na wyjazdach z drużynami z górnej części tabeli. Było to także trzecie spotkanie bez straty bramki. Teraz czas na zwycięstwo. W następną sobotę zagramy z Flotą Świnoujście. Początek spotkania 11 października o godzinie 15:00. Już teraz zapraszamy na to spotkanie.
- Trochę szkoda mi tego meczu, ponieważ pierwszy raz graliśmy z zespołem, który dał nam tyle miejsca do grania i grał otwartą piłkę. Zastrzeżenia, które miałem, to takie, że za mało graliśmy piłką, szczególnie w pierwszej połowie. Gdybyśmy zaczęli grać piłką to nasza gra wyglądałaby inaczej. Nie było łatwo w tym meczu, ale daliśmy radę, a można było, w końcówce przy odrobinie szczęścia, zdobyć bramkę - powiedział po meczu Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn.