Relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stomil Olsztyn

Szybki koniec pucharowej przygody

Puchar Polski 2024/2025 (Runda wstępna, 6.VIII.2024 r.) Bielsko-Biała (ul. Tadeusz Rychlińskiego 21)
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 Stomil Olsztyn
1:0
23' Kacper Gach
90' Paweł Czajkowski
Bramki
ż Kornel Osyra
ż Matej Mršić
ż Konrad Forenc
ż Linus Rönnberg
kartki Adam Paliwoda ż
Karol Żwir ż
Bramki Podbeskidzie Bielsko-Biała: 1. Konrad Forenc - 55. Michał Willmann, 25. Kornel Osyra, 30. Jan Majsterek, 5. Kacper Gach - 9. Matej Mršić (65, 20. Szymon Gołuch), 10. Jaka Kolenc (65, 7. Paweł Czajkowski), 17. Michał Bednarski, 23. Marcel Misztal (83, 47. Bartosz Florek), 8. Linus Rönnberg (89, 4. Mateusz Kizyma) - 90. Lucjan Klisiewicz (89, 77. Radosław Zając).
Stomil Olsztyn: 12. Mateusz Małecki - 23. Mateusz Pajdak (65, 7. Łukasz Borkowski), 6. Adam Paliwoda (46, 4. Paweł Flis), 15. Piotr Jakubowski, 14. Eryk Kosek - 19. Denis Gojko, 10. Karol Żwir, 28. Piotr Łysiak, 11. Kaisei Hioki (46, 21. Mateusz Jońca) - 9. Kacper Sionkowski (61, 17. Jakub Karpiński), 24. Tamaz Babunadze (61, 22. Maciej Cichocki).
Szczegóły Sędziował: Patryk Świerczek (Brzesko).
Widzów: 1500 (w tym 45 gości).

Relacja

Krótko trwała przygoda piłkarzy Stomilu Olsztyn w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Olsztynianie przegrali na wyjeździe 0:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała i pożegnali z tymi rozgrywkami na etapie rundy wstępnej.

W rundzie wstępnej nie było losowania, a pary ułożyły się na podstawie miejsc z poprzedniego sezonu. Podbeskidzie Bielsko-Biała było wtedy jeszcze w I lidze i w tej rundzie gospodarzami były drużyny wyżej sklasyfikowane.

Olsztynianie musieli udać się na drugi koniec Polski, dalszego wyjazdu w tym sezonie już nie będzie. Szkoleniowiec Piotr Zajączkowski dokonał sześciu zmian w składzie w porównaniu z ligowym spotkaniem z Unią Skierniewice. W Stomilu zadebiutowali m.in. Eryk Kosek oraz bramkarz Mateusz Małecki.

Mecz lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, którzy w 6. minucie przeprowadzili groźną akcję zakończoną strzałem w słupek. W 23. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy Kacper Gach uderzeniem z ok. 14 metrów pokonał bramkarza Stomilu.

Na początku drugiej połowie gospodarze rzucili się do podwyższenia prowadzenia, mając kilka dobrych okazji do strzelenia gola, ale świetnie w bramce spisywał się Małecki. Najlepszą zmarnował Kornel Osyra, który z kilku metrów nie trafił w bramkę, a w innej uderzenie Linusa Rönnberga zostało zablokowane. Kwadrans przed końcem szansę na wyrównanie miał Piotr Łysiak, lecz jego uderzenie też zostało zablokowane. Chwilę później mogło być 2:0, ale Lucjan Klisiewicz fatalnie przestrzelił. Inną dobrą sytuację zmarnował Rönnberg, od którego lepszy okazał się Małecki, najjaśniejszy punkt Stomilu we wtorkowym meczu.

Także były zawodnik Stomilu Bartosz Florek, który wszedł na końcówkę, próbował pokonać Małeckiego, jednak bez skutku. Pięć minut przed końcem spotkania Małecki efektownie obronił strzał głową napastnika Podbeskidzia. W doliczonym czasie gry wreszcie gospodarzom udało się dopiąć swego i strzelić drugą bramkę. W zamieszaniu strzał oddał Paweł Czajkowski i mimo rozpaczliwej interwencji Pawła Flisa piłka wpadła do siatki.

- Najlepszym piłkarzem meczu był nasz bramkarz, który bronił w niesamowitych sytuacjach - powiedział po meczu Piotr Zajączkowski, szkoleniowiec Stomilu Olsztyn. - Dwie bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry, nad czym ubolewam. Podbeskidzie było zdecydowanie lepszym zespołem, stworzyło sobie bardzo dużo sytuacji, a my daliśmy szansę niektórym młodym zawodnikom. Jesteśmy na innym etapie, szukamy różnych rozwiązań. Dla nas liga jest najważniejsza i wyłącznie na tym się skupiamy.

W 2. kolejce III ligi olsztynianie zagrają w sobotę na wyjeździe z Lechią Tomaszów Mazowiecki.

em


Zapowiedź

Piłkarze Stomilu Olsztyn ledwo zaczęli sezon i już nie mają chwili wytchnienia. Olsztynianie w piątek wygrali przed własną publicznością 4:3 z Unią Skierniewice i we wtorek zagrają na wyjeździe w ramach pucharowych rozgrywek z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

W pierwszym oficjalnym spotkaniu podopieczni Piotra Zajączkowskiego dokonali niebywałej sztuki w rozgrywkach III ligi. Olsztynianie fatalnie zaczęli spotkanie z Unią Skierniewice i do 25. minuty przegrywali 0:3, ale ostatecznie wygrali to spotkanie 4:3 i w nagrodę na początek zostali liderem trzecioligowych rozgrywek. Żaden inny zespół w pierwszej kolejce nie potrafił wygrać różnicą dwóch goli.

Do końca nie wiadomo było kto w tym meczu poprowadzi zespół z ławki rezerwowych. Piotr Zajączkowski jeszcze na początku zeszłego tygodnia przebywał w szpitalu. Zespół miał prowadzić Piotr Gurzęda, ale na szczęście ze zdrowiem pierwszego szkoleniowca było na tyle dobrze, że mógł zasiąść na ławce rezerwowych. Po wygranej w lidze piłkarze pierwsze trzy punkty zadedykowali swojemu trenerowi.

- Cieszę się, że mam takie wsparcie zespołu - mówił po meczu Piotr Zajączkowski. - Większość zawodników to ja ściągałem do klubu i sami zawodnicy prosili mnie żebym zasiadł na ławce. Ze względu na mój stan zdrowia miałem pewne obawy czy sprostam zadaniu. Cieszę się, że było przetarcie, i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej, z moim zdrowiem oczywiście.

Piłkarze Stomilu dostali wolną sobotę, a od niedzieli zaczęli się przygotowywać do kolejnego spotkania. Tym razem zagrają z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ramach rundy wstępnej Pucharu Polski. Rywale to także spadkowicz, ale z I do II ligi. Kibice zastanawiają się jak to jest, że olsztynianie są w niższej lidze i nie grają tego spotkania w roli gospodarza. Na tym etapie rozgrywek nie było losowania, a pary zostały utworzone na podstawie miejsc zajętych w poprzednim sezonie. Stomil zajął ostatnie miejsce w II lidze i zagra z 17. zespołem I ligi. Za wyższe miejsce w tabeli, Polski Związek Piłki Nożnej nagrodził drużyny brakiem wyjazdu na mecz w ramach pierwszej fazy rozgrywek Pucharu Polski.

Olsztynianie trafili mocno niefortunnie, bo czeka ich bardzo daleki wyjazd na południe Polski. Budżet klubu nie bardzo przewiduje nocowanie w hotelu przed wyjazdowymi spotkaniami, ale teraz nie ma wyjścia. Nikt nie wyobraża sobie wyjścia na ten mecz prosto z autokaru, to tak jakby oddać mecz walkowerem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała w tym sezonie ma za sobą już trzy spotkania w rozgrywkach II ligi. Zdobyli zaledwie jeden punkt, remisując na początku bezbramkowo z Olimpią Elbląg. Następnie przegrali na wyjeździe z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, a ostatnio u siebie z Polonią Bytom. Do Bielska-Białej po ostatnim sezonie przeniósł się były zawodnik Stomilu - Bartosz Florek. Jest tam podstawowym zawodnikiem. Olsztynianie w rozgrywkach Pucharu Polski nie mają bogatej historii. W dwóch ostatnich sezonach Stomil zawsze odpadał w pierwszym meczu przegrywają u siebie. W czasach Ekstraklasy dwukrotnie udało się awansować drużynie do ćwierćfinału. Ostatni raz Stomil do 1/8 finału awansował, gdy trenerem był Piotr Zajączkowski. Olsztynianie wyeliminowali m.in. ekstraklasową Wisłę Płock, ale odpadli po rzutach karnych z Miedzią Legnicą.

Początek meczu o godzinie 19:00.

em