W 11. kolejce I ligi Stomil Olsztyn zremisował z Wisłą Płock 1:1 (1:0). Bramkę dla Stomilu strzelił tuż przed przerwą Grzegorz Lech. Trzy minuty przed regulaminowym końcem spotkania wyrównał Mikołaj Lebedyński.
Na początku spotkania Stomil tradycyjnie oddał inicjatywę, efektem tego były groźne akcje gości, którzy w ciągu 15 minut zdążyli zaliczyć słupek i poprzeczkę olsztyńskiej bramki. Pierwszą akcję ofensywną i pierwszy strzał na bramkę nasza drużyna oddała dopiero w 17. minucie - i jak się później okazało, był to początek zrywu Stomilu i koniec naporu Wisły Płock.
W ostatnich piętnastu minutach pierwszej połowy gra obu drużyn nieco siadła, ale połowa zakończyła się mocnym ciosem Stomilu. W 44. minucie w polu karnym sfaulowany został Łukasz Suchocki, sędzia miał chwilę wątpliwości, ale po konsultacji z bocznym wskazał na jedenastkę, którą pewnie na bramkę zamienił Grzegorz Lech.
W drugiej połowie przewaga gości zarysowała się jeszcze mocniej, jednak jak nie na solidnej obronie, to na słupku zatrzymywała się piłka w drodze do naszej bramki. Trwało to jednak tylko (i aż) do 87. minuty. Nie udało się przetrzymać naporu gości i po strzale głową Mikołaja Lebedyńskiego piłka znalazła się w końcu w bramce Piotra Skiby. Tylko jeden punkt zdobyty w spotkaniu z Wisłą Płock, ale z przebiegu spotkania z tego punktu powinnismy być zadowoleni.
05.10.15 14:47 JeanPorr
ehhhhh, ciężko coś jednoznacznego po takim meczu napisać... bo przed meczem remis brałbym w ciemno, jednak strata 2 pkt na 5 minut przed końcem meczu zawsze boli. Jednak nie ma co marudzić, mecz nam nie wyszedł ale wynik nie przypomina tego z Bydgoszczy, na szczęście. Jeśli miałbym kogoś pochwalić to na pewno Lecha, facet harował jak wół w obronie, dał najlepszą z możliwych piłkę Suchemu na sam na sam, no i noga mu nie zadrżała przy rzucie karnym. Słabo natomiast wypadli nasi środkowi obrońcy, ilość przegranych pojedynków główkowych, brak pewności w zamieszaniach podbramkowych, każda piłka pod nogami była przez nich bezcelowo wybijana po autach lub do obrońców Wisły. Ogólnie cała drużyna grała słabo, bardzo niedokładnie, w drugiej połowie praktycznie bez prób kontrataków. Ja rozumiem że w tej lidze gra piłką jest trudna i przy wyniku 1:0 można przestawić się na grę z kontry ale czy warto od razu stawiać autobus w polu karnym i tylko przeszkadzać. Pisał tu ktoś że w Bydgoszczy byliśmy zaspani i ciężcy w walce o piłkę, mecz z Wisłą to potwierdza. Jest wiele do poprawy i co dziwne też w kwestii mentalnej.
05.10.15 14:10 Wielki Stomil
wlasnie z tymi lepszymi zespolami wychodzimy zawsze jacys przestraszeni tak jak bylo by myslenie ze remis bedzie dobry a tu trzeba wyjsc z zacisnietymi zebami i cisna walczyc dac sobie po lisciu w szatni i wyjsc na boisko wkurwieni zapierdalac
05.10.15 13:01 przem85
Nie ma co marudzić tylko dać na tacę w niedziele w intencji tego szczęśliwego dla nas remisu. Jak się całą 2 połowę parkuje autobus i nie wyprowadza nawet kontr to taka taktyka to tylko czekanie na nieuniknione czyli stratę bramki. Cały mecz Stomil grał przestraszony, spięty, sparaliżowany jak by przyjechała Barcelona.
05.10.15 11:37 krzyżak
Niestety nasz mentalność sprawia, że po strzelonym golu cofamy się, bronimy wyniku. A to trzeba przycisnąć, strzelić drugą, może trzecią i na ostatnie 20 min wpuszczać zmienników by sie ogrywali. A nie minimalnym nakładem siły dowieść skromne i szczęśliwe 1:0 do końca.
05.10.15 10:43 korgan79
Wisła ma w planach awans do ekstraklasy, my ze swoim składem utrzymanie pierwszoligowego bytu. Biorąc to pod uwagę i grę naszej drużyny w tym meczu - remis nie jest zły - choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać - ale byłby to tylko i wyłącznie fuks. W takim stanie remis sprawiedliwy.
05.10.15 10:17 A.
W moim odczuciu Stomil od kilku kolejek gra po prostu słabo- końcowe wyniki są znaczenie lepsza niż gra (na co składa się po prostu bardzo dużo szczęścia). Zdaje sobie sprawę, że kadrę (umiejętności) mamy jaką mamy- gdyby nie trener Jabłoński, to aż strach myśleć jakby to mogło wyglądać... Pewne utrzymanie powyżej środka tabeli będzie wg mnie sukcesem i optymalnym wynikiem na ten sezon. Jest lepiej, ale musi upłynąć jeszcze dużo wody zanim będzie dobrze... o bardzo dobrze nawet nie myślę na obecną chwilę. Tematy typu extraklasa, to już w ogóle totalna egzotyka. Cieszy dobra frekwencja i pozytywna atmosfera na trybunach, brak afer w mediach. Co do meczu... w jakim celu włączone były jupitery?? (czyżby lepszy obraz w tv)? Kto za to płaci?
05.10.15 09:44 Jan Tomasz
W ramach sprostowania to była 11, nie 12 kolejka. Natomiast jeśli chodzi o wynik. Nie ma się z czego cieszyć remisując u siebie, a widać , że trener był szczęśliwy z remisu a piłkarze chcieli go dowieźć do końca. Mecze u siebie trzeba wygrywać a remisować na wyjazdach, a nie na wyjazdach przegrywać a u siebie remisować. Zła mentalność skoro boimy się Wisły.
05.10.15 06:24 Wielki Stomil
Ja nie rozumiem z czego my się mamy cieszyć z tego remisu przestańcie piłkarze chrzanic bo to by wygrywali do 8 5 min i wystarczyło więcej koncentracji w końcówce gdzie tracimy mnóstwo bramek i byśmy zgarnął i 3 pkt i to nie my tylko Petra może się z tego remisu cieszyć
04.10.15 23:23 obserwator
lech dzis srednio ale przynajmniej cos probowal trzeciakiewicz kompletna pomyłka mowcie co chcecie ale dlamnie hlopak moze grac ale w okregowce albo nizej. Środka nie mamy nieba osoby co by to pociagnela i za bardzo zatrzymuja sie do tylu tak jak by walczyli od poczatku do konca a wierze gleboko ze chlopaki maja ambicje na cos wiecej niz pokazuja na boisku i albo sie wezma albo ...
04.10.15 22:06 Pawlik
Remis to dla nas sukces a Dominik Kun widac ze grał w ekstraklasie krecił naszymi jak chciał dobrze ze nie grał od pocztaku spotkania.Duzy plus dla Grzeska Lecha bo brał ciezar gry na siebie i sroda pola ,wejscie Trzeciego to nieporozumienie.
04.10.15 21:07 SzEFoo
Nasza siła ataku jest słaba bo nie mamy zbyt dużego pola manewru na skrzydłach. Na Suchockiego cały czas liczyć nie możemy, jest on i długo długo nic. Szacunek dla Jabłońskiego, że potrafi to wszystko poukładać. Za czasów Kaczmarka w 2 lidze siłą zespołu były boki Kowalski, Renusz, Suchocki później doszedł Kaczmarek w 1 lidze... I wtedy taktyka gry z kontry jak znalazł, a tak gramy w większości jednym skrzydłem.
04.10.15 20:31 Darek
Dzięki - zapisałem;P
04.10.15 20:23 Joe Black
@ Darek obrońcy z Płocka mieli 187-192 :)
04.10.15 20:10 Darek
No niestety nie udało się, ale... udać się nie mogło. Kolejny mecz kiedy oddajemy rywalom pole gry. Ostatnie 30 minut meczu to rozpaczliwe wybijanie piłki albo w aut, albo na osamotnionego Kujawę, który dziś niestety wypadł blado (brak wsparcia!). Zmiana Trzeciego całkowicie nieudana - niestety. Dziwi brak zmian w chwili gdy padamy z sił, a padamy dlaczego? A dlatego, że piłkarsko byliśmy dużo słabsi i niestety biegać trzeba było za dwóch. Była walka, ale niestety kolejna obrona Częstochowy się nie udała. Cofnięcie z Sandecją nic nie dało, z Dolcanem również, no i dzisiaj z Wisłą. Według mnie problem u chłopaków tkwi w głowach. Najlepszą obroną jest atak i oddalenie się od własnej bramki, a u nas - cofamy się na 20 metr i "jakoś będzie". Kolejny mecz nie oddajemy strzałów z dystansu (chyba 1 Kujawy)- a to za mało. Ciągłe próby podcinek za obrońców Wisły gdzie chłopy miały po 188-190 cm. Jeżeli już świece to w same pole karne, gdzie w drugiej połowie bramkarz Wisły miał pod słońce. Z ilości sytuacji remis jest sukcesem, biorąc pod uwagę fakt że do 87 prowadziliśmy - porażką. Umiejętnościami Wisła biła nas na głowę, walką według mnie my ich. Niestety obserwując naszą grę remis na Katowicach będzie sukcesem. Pozdrawiam przy okazji Prezesa Michała... AMEN:)
04.10.15 16:28 Steffen88
Nie frustruję się nigdy przez internet, ale to co się dzieje z naszym dopingiem z każdym następnym meczem to porażka. Kierowca busika nie raz na wyjedzie głośniej darł japę, niż 90% młyna dzisiaj. Wstyd, żeby ktokolwiek chociaż na chwilę był w stanie przekrzyczeć nas na własnym stadionie. Rozumiem, że część osob, z własnych przyczyn była na innych sektorach ale to już przesada. Brakuje odrobinę czasow kiedy G z gniazda potrafił wytknąć ludzi w młynie, ktorzy nie śpiewają i np. grzecznie poprosił o doping lub jego opuszczenie :). O meczu nie będę pisał, szkoda że nie udało się dotrzymać przewagi do końca.
04.10.15 16:10 Kot
Dlaczego nie wykorzystujemy trzeciej zmiany, a drugą kisimy do samego końca, kiedy znowu piłkarze nie mają sił biegać, wybijają sprzed bramki, a gol dla przeciwnika jest tylko kwestią czasu? Później policzę, ile goli straciliśmy w końcówkach meczów, bo teraz mi się nie chce, i ile kiedy nie było zmian.
04.10.15 15:54 CardinalPL
Byłem dzisiaj na meczu Stomilu. Przyglądałem się jak kibicuje młyn. Można powiedzieć, że bardzo blado wypadli podczas dzisiejszego spotkania. Patrząc jak było w Płocku u Nas dzisiaj panował chaos. W Płocku „prowadzący” rozkładał przyśpiewki w taki sposób, że jak śpiewał Stomil to śpiewali z nami albo klaskali. My również sporo śpiewaliśmy ich kawałków. Dzisiaj było bardzo widać brak zorganizowania podczas dopingu. Oni swoje my swoje, jak na ulicy. Płock nas lepiej przyjął i lepiej wypadli podczas naszego wyjazdu.
04.10.15 15:34 SzEFoo
Widać było dużą różnicę piłkarsko na korzyść Wisły. Bramka dla Płocka wisiała w powietrzu od pierwszych minut i tak duże szczęście, że straciliśmy ją dopiero w 86min. Trzeba zacząć wygrywać bo po kolejnych ciężkich meczach z Katowicami, Sosnowcem i Arką może się okazać, że walczymy o utrzymanie(wystarczy zobaczyć przykład Wigier). Po meczach z mocniejszym zespołami w tej lidze tj z Płockiem, Zawiszą czy nawet Chrobrym widać, że zespół mamy bardzo ambitny, ale piłkarsko mocno średni i do walki o awans bez wzmocnień w przerwie zimowej na pewno się nie włączymy. Tak czy inaczej brawa za walkę!
04.10.15 15:12 stomil82
Obrona Częstochowy+ nieskuteczni w ataku=szczęśliwy remis