Nie zadziałał efekt nowej miotły w Stomilu Olsztyn. Drużyna pod wodzą nowego trenera Piotra Jacka przegrał przed własną publicznością z Odrą Opole. Dla olsztyńskiego zespołu, który walczy o uniknięcie degradacji do II ligi, była to 17 porażka w tym sezonie.
Piotr Jacek zastąpił na stanowisku Adriana Stawskiego. Miał tydzień czasu na poprawę gry olsztyńskiego zespołu. Było widać pewne symptomy poprawy, ale niestety to za mało, żeby odnieść zwycięstwo w Olsztynie.
Piotr Jacek w swoim debiucie w I lidze dokonał kilku znaczących zmian w wyjściowej jedenastce Stomilu. Do składu wrócili Maciej Spychała, Rafał Remisz oraz Filip Szabaciuk. Z powodu gorączki od wtorku trenować z zespołem nie mógł Jonatan Straus. Za nadmiar żółtych kartek pauzował natomiast Tomasz Tymosiak.
Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy. Już w pierwszej minucie na listę strzelców mógł wpisać się Karol Żwir, a w dwunastej Kevin Lafrance. Tak się jednak nie stało i mecz przeniósł do środka pola, gdzie olsztynianie czyhali na przechwyty. Nic to jednak nie dało i to Odra wyszła na prowadzenie. W 35. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego po faulu Huberta Sobola zamienił Łukasz Kędziora. Stomil nie potrafił sforsować zagęszczonej obrony rywali i na przerwę schodził przegrywając 0:1.
Trener Jacek dokonał w przerwie dwóch zmian. Krzysztofa Toporkiewicza (miał na koncie żółtą kartkę) zmienił Merville Fundambu, a bezproduktywnego Huberta Sobola zastąpił Filip Wójcik. Ponownie to Stomil lepiej rozpoczął tę część gry, miał kilka okazji, ale znów nieskutecznych. Ponownie wykorzystali to goście i w 59. minucie podwyższyli prowadzenie po rzucie rożnym. Pierwszy strzał opolan trafił w poprzeczkę bramki bronionej przez Kacpra Tobiasza, ale dobitka Dawida Czaplińskiego znalazła drogę do siatki. Na domiar złego od 70. minuty olsztynianie grali w 10, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska został wyrzucony Spychała.
Jeszcze w 77. minucie odżyły nadzieje na lepszy wynik. Fundambu dobił piłkę po sparowanym strale rzutu wolnego Łukasza Monety, jednak było to wszystko na co stać było w tym dniu Stomilowców.
- Nasz pierwszy wspólny mecz po bardzo dynamicznym tygodniu pracy, takiej pracy rozpoznawczej, tak naprawdę, więc tyle ile można było przekazać zawodnikom, myślę, że tego dokonaliśmy - mówił na konferencji prasowej Piotr Jacek, trener Stomilu. - Szkoda, że przegraliśmy po dwóch stałych fragmentach, bo drużyna przyjezdna, która ma oczywiście spokojniejsze miejsce w tabeli i teraz nam jeszcze odskoczyła, nie stworzyła sobie tak naprawdę sytuacji z meczu i to, szczególnie w sytuacji gdy ponad 20 minut graliśmy o jednego mniej i zdobyliśmy bramkę, należy uznać za taki pozytyw tego spotkania. Drużyna zobaczyła, że w osłabieniu, w warunkach pogodowych takich jakie były, potrafi złapać kontakt przynajmniej i na pewno musimy dużo więcej uwagi poświęcić stałym fragmentom gry.
Teraz punktów Stomil Olsztyn będzie szukał w Rzeszowie i to już jutro. Tym razem w zaległym spotkaniu drużyna zagra z miejscową Resovią.