Stomil Olsztyn wyeliminował lidera Ekstraklasy Wisłę Płock w 1/16 finału Pucharu Polski. O wyniku zadecydowały rzuty karne. Po 120 minutach gry było 0:0, a w karnych nasz zespół wygrał 4:1.
Mecz był prawdziwym piłkarskim świętem w Olsztynie. Na trybunach zasiedliśmy razem z naszymi braćmi z Płocka i atmosfera w młynie była fantastyczna. Trener Piotr Zajączkowski postawił na żelazną 10 na boisku w meczu pucharowym, pokazując, że Stomilowi zależało na przejściu do następnej fazy. Jedyna zmiana nastąpiła w bramce, gdzie Piotra Skibę zamienił Michał Leszczyński. Płocka Wisła wyszła na boisko w rezerwowym składzie.
Lider Ekstraklasy dominował na boisku, ale Stomil szukał swoich szans w dobrych przechwytach w środku pola, szybkich przerzutach na skrzydło i strzałach z dystansu. Najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie stworzył sobie w 35. minucie, Wojciech Hajda popisał się ładnym uderzeniem, niestety minimalnie niecelnym.
Druga połowa miała już nieco inny przebieg. Wisła nie stworzyła sobie żadnej sytuacji, a Stomil atakował coraz śmielej. Niestety olsztynianie nie oddawali strzałów na bramkę Jakuba Wrąbla. W 71. minucie za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić, pochodzący z Olsztyna, Oskar Zawada i Stomil zwietrzył swoją szansę. W 87. minucie powinno być 1:0, ale strzał Artura Siemaszki minimalnie minął bramkę. Po minucie olsztyński skrzydłowy znów pomylił się minimalnie. W regulaminowym czasie mecz zakończył sie bezbramkowym remisem i sędzia zarządził dogrywkę.
Pierwsza połowa dogrywki stała pod znakiem ataków lewą stroną Erica Molloya. Irlandczyk w olsztyńskich barwach dwukrotnie strzelał na płocką bramkę, ale raz niecelnie, a drugi raz na wysokości zadania stanął Wrąbel. Druga połowa dogrywki nie przyniosła ro0ztrzygnięcia i o wyniki zadecydowały karne.
W tym elemencie lepsi byli Stomilowcy, a jeden rzut krny obronił Michał Leszczyński.
Losowanie 1/8 finału Pucharu Polski odbędzie się 5. listopada.