Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Wisła Puławy

Punkty stracone w ostatnich sekundach spotkania

2011/2012 - Druga Liga Olsztyn - stadion Stomilu
30 lipca 2011 r.
godz. 18:00

Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 1:1 Wisła Puławy
1:0
22' Arkadiusz Koprucki Bramki Michał Budzyński 90'
kartki Rafał Kursa ż
Piotr Mokiejewski ż
Rafał Giziński ż
Rafał Wiącek ż
Bramki Stomil Olsztyn: 82. Piotr Skiba (75, 33. Erwin Sak) - 18. Janusz Bucholc, 5. Paweł Baranowski, 3. Rafał Remisz (19, 8. Igor Biedrzycki), 7. Paweł Głowacki - 9. Łukasz Suchocki, 11. Robert Tunkiewicz (19, 23. Arkadiusz Koprucki), 10. Daniel Michałowski, 22. Dominik Kun, 13. Radosław Stefanowicz - 27. Paweł Łukasik.
Wisła Puławy: 22. Kamil Beszczyński - 2. Mateusz Kozieł, 21. Mikołaj Skórnicki, 15. Rafał Kursa, 13. Michał Budzyński - 25. Mateusz Olszak (46, 11. Konrad Nowak), 7. Piotr Mokiejewski, 8. Sebastian Orzędowski (69, 6. Maciej Wójtowicz), 5. Michał Chwiszczuk (58, 20. Rafał Giziński) - 10. Łukasz Giza, 9. Rafał Wiącek.
Szczegóły sędziował: Wojciech Pawlicz (Białystok).
widzów:

Relacja

Zamiast cieszyć się ze zdobycia trzech punktów w meczu ligowym, to nasi piłkarze po ostatnim gwizdku sędziego byli mocno wkurzeni na swoją postawę. Stomil stracił zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu.

Prowadzenie Stomil Olsztyn objął w 22 minucie za sprawą Arkadiusza Kopruckiego, który bramkę strzelił głową po dośrodkowaniu Pawła Łukasika. Olsztyński obrońca miał istne wejście smoka. Na boisku pojawił się w miejsce kontuzjowanego Rafała Remisza. - Nie tak to miało wyglądać. Nie spodziewałem się, że tak szybko wejdę na boisko i na pewno nie chciałem, by stało się to kosztem zdrowia kolegi - powiedział po meczu Koprucki dla portalu dwadozera.pl. Formalnie Koprucki wszedł za Tunkiewicza, bo za Remisza musiał wejść Biedrzycki. Wszystko po to żeby na boisku było dwóch młodzieżowców.

W drugiej połowie musiała nastąpić trzecia wymuszona zmiana. W zamieszaniu podbramkowym kontuzji doznał Piotr Skiba. Jak się okazało piłkarzowi złamano nos. W jego miejsce pojawił się Erwin Sak. Piłkarze Stomilu mieli okazję na podwyższenie wyniku. Idealnej sytuacji bramkowej nie wykorzystał Dominik Kun. I gdy się wydawało, że spotkanie dobiega końca na nieszczęście olsztyńskiego zespołu Wisła Puławy miała rzut wolny. Jeden z piłkarzy Wisły ostro dośrodkował w pole karne, piłka przeleciała nad głowami piłkarzy z Olsztyna oraz Puław i ostatecznie wylądowała w siatce... Tym samym piłkarze Stomilu stracili w ostatnich sekundach ligowe punkty.

- Przypomina się koszmar z jesieni ubiegłego roku, gdzie "wygrane" mecze remisowaliśmy. Nie możemy być zadowoleni z tego spotkania, chociaż byliśmy lepsi, stwarzaliśmy sobie sytuacje, jednak wynik jest taki, a nie inny i nas w żadnym stopniu nie zadowala. Przy stanie 1:0 mieliśmy dwie wyborne sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy i to zemściło się w ostatniej minucie doliczonego czasu gry - powiedział Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.

em


Zapowiedź

- Chcemy się bardzo zrehabilitować za ostatnią porażkę - głośno przed sobotnim meczem z Wisłą Puławy mówi trener Stomilu Zbigniew Kaczmarek. "Biało-niebiescy" z beniaminkiem drugiej ligi zagrają na własnym boisku o godzinie 18:00.

Trener olsztyńskiej drużyny nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego od dłuższego czasu Bartosza Szarańca. W tym tygodniu do grona niezdolnych do gry dołączył Michał Świderski, który skręcił staw skokowy. - Zawodnik będzie pauzował około tygodnia - mówi szkoleniowiec.

Kontuzja Świderskiego do minimum zmniejszyła trenerowi pole manewru w składzie wśród młodzieżowców. W pierwszej "jedenastce" pojawią się z pewnością Rafał Remisz i Dominik Kun, a na ławce rezerwowych usiądzie Igor Biedrzycki.

Przez ostatni tydzień olsztynianie wiele pracowali nad poprawą gry w defensywie. Przeanalizowali szkolne błędy, które popełnili w Siedlcach i głęboko wierzą, że więcej takie wpadki nie będą się zdarzały. - Myślę, że wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Teraz powinno być już tylko lepiej - mówi Kaczmarek.

Wisła Puławy to beniaminek drugiej ligi. Podopieczni Mariusza Sawy do Olsztyna przyjadą bez swojego podstawowego napastnika Konrada Nowaka, który w poprzednim sezonie zdobył siedemnaście bramek. Pod znakiem zapytania stoi występ narzekającego na drobny uraz Michała Budzyńskiego. Pozostali zawodnicy klubu z Puław są zdolni do gry. Największym zagrożeniem fatalnie grającej ostatnio olsztyńskiej defensywy będzie z pewnością Łukasz Giza, autor dwudziestu pięciu bramek w poprzednim sezonie.

mmks, em