Piłkarze Stomilu Olsztyn wygrali 3:0 na wyjeździe z Chrobrym Głogów. Dwie bramki dla naszego zespołu strzelił Piotr Darmochwał. Najpierw z karnego, a potem po pięknym rajdzie skrzydłem. Rywali dobił Wołodymyr Kowal.
Pierwsza połowa była bardzo nudna i senna. Żaden z zespołów nie stworzył sobie sytuacji do strzelenia bramki. Jak się później okazało czyste konto okazało się kluczem do zwycięstwa.
W drugiej części spotkania Stomil odważnie ruszył w stronę bramki gospodarzy. Najpierw rzut karny wywalczył Paweł Łukasik. Pełen spokoju do piłki podszedł Piotr Darmochwał i otworzył wynik spotkania. Ten sam zawodnik potem zdobył drugą bramkę w meczu. Rywali dobił Wołodymyr Kowal, który wykończył kontrę olsztyńskiego zespołu.
Przy wyniku 2:0 dla Stomilu arbiter spotkania nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez gospodarzy. Sędzia uznał, że piłka wyszła za boisko. Telewizyjne powtórki wykazały, że się pomylił. Wielki błąd przy tej sytuacji popełnił Piotr Skiba, który nie trafił w piłkę.
- Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, bo byliśmy w bardzo złej sytuacji kadrowej. Pierwsza połowa to było poznawanie się zawodników. Sporo błędów z naszej strony, mało gry. Natomiast drugą połowę zagraliśmy zdecydowanie lepiej, potrafiliśmy w środku pola wymienić kilka podań i oskrzydlić akcję, stworzyć kilka sytuacji i jak wynik ułożył się pod nas wyprowadzaliśmy bardzo groźne kontry, z których jedna zakończyła się trzecią bramką. I mimo, że był to dla nas bardzo trudny mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Powiedzmy sobie szczerze, pomimo nie najlepszej gry wygraliśmy, odwrotnie niż w meczu sprzed tygodnia z Miedzią, gdzie graliśmy dobrze, a przegraliśmy. Taka jest piłka i trzeba pogratulować chłopakom tego, że potrafili tutaj podjąć walkę, szczególnie w drugiej połowie meczu - powiedział po meczu trener Stomilu Olsztyn Mirosław Jabłoński.
W następny weekend szykuje się hit I ligi. Do Olsztyna przyjedzie lider z Niecieczy. Początek meczu w niedzielę (28 września) o godzinie 12:30.