Stomil Olsztyn zdobył pierwsze trzy punkty w rundzie wiosennej. Olsztyński zespół pokonał 4:2 Odrę Opole. Trzy bramki w meczu strzelił Szymon Sobczak.
Blisko trzy miesiące kibice Stomilu Olsztyn czekali żeby na żywo zobaczyć grę swojego zespołu. W pierwszym meczu 2020 roku na własnym stadionie podopieczni Piotra Zajączkowskiego zagrali z Odrą Opole, z którą jesienią wygraliśmy 1:0.
W wyjściowej jedenastce "Dumy Warmii" zobaczyliśmy dwóch nowych zawodników ściągniętych w okresie przygotowawczym. Na lewej stronie obrony zobaczyliśmy Jonatana Strausa, a w ofensywie Sama van Huffela.
Mecz niezbyt dobrze zaczął się dla gospodarzy, bo od 7. minuty przegrywaliśmy 0:1. Odra miała rzut wolny, poszło dośrodkowanie w pole karne, a tam ręką piłkę dotknął Szymon Sobczak. Piotr Skiba co prawda obronił strzał Arkadiusza Piecha, ale przy dobitce Tomasa Mikinica był bezradny.
Do wyrównania doszło już w 13. minucie. Dobra akcja prawą stroną Artura Siemaszki, który przyjął świetne podanie od Jakuba Mosakowskiego, podał płasko do Sama van Huffela, a ten zwiódł obrońcę i mocnym strzałem wyrównał. W 23. minucie Odra była bliska wyrównania, ale strzał Krzysztofa Janusa zatrzymał się na poprzeczce, a potem Remisz na piątym metrze zatrzymał piłkę po strzale Konrada Kostrzyckiego.
W 27. minucie Stomil objął prowadzenie za sprawą Jakuba Mosakowskiego. Jonatan Straus dośrodkował z rzutu rożnego, piłka po zamieszaniu wyleciała poza pole karne, a tam był "Mosak" i oddał mocny strzał w kierunku bramki. I tak padła jego premierowa bramka w I lidze... telewizyjne powtórki wykazały, że ostatnim zawodnikiem, który dotknął (musnął) piłkę był Szymon Sobczak.
W 45. minucie zawrzało na trybunach, bo w polu karnym Odry doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W pole karne po ładnym rajdzie wpadł Artur Siemaszko, obrońca zrobił wślizg, a nasz napastnik padł. Wszyscy z trybun domagali się karnego, ale sędzia Grzegorz Kawałko z Białegostoku był innego zdania.
W 57. minucie Stomil zdobył bramkę na 3:1. W polu karnym van Huffel trafił w rękę piłkarza Odry i sędzia tym razem nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Pewnym strzałem gola strzelił Szymon Sobczak.
W 80. minucie Stomil podwyższył na 4:1. Sobczak odważnie wpadł w pole karne i został w nim sfaulowany. Poszkodowany pewnym strzałem pokonał bramkarza gości. Stomil po strzelonej bramce stracił koncentracje i Odra zdobyła drugą bramkę. Skibę pokonał wprowadzony po przerwie Jarosław Czernych.
Za tydzień Stomil czeka bardzo daleki wyjazd. Ekipa Piotra Zajączkowskiego zagra w Nowym Sączu z Sandecją. Mecz odbędzie się w sobotę (7 marca) o godz. 19:10.