Po emocjonującym meczu, ostatnim w tym roku na własnym stadionie, Stomil Olsztyn zremisował 2:2 (1:1) z Wigrami Suwałki. Stomil grał większość spotkania w dziesięciu, a rzut karny obronił Piotr Skiba.
W mecz lepiej weszli piłkarze gości, w 5. minucie przejęli piłkę w środku pola i przy mało agresywnej obronie Stomilu po strzale Karola Mackiewicza wyszli na prowadzenie. Po stracie bramki Olsztynianie ruszyli do ataku i już 7 minut później doprowadzili do wyrównania. Wołodymyr Kowal znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i zdobył bramkę dla swojej drużyny.
W 37. minucie w polu karnym faulował Witalij Berezowśkyj, sędzia podyktował rzut karny i dodatkowo ukarał piłkarza Stomilu czerwoną kartką. Do piłki podszedł strzelec pierwszej bramki dla gości, strzelił silnie przy słupku, ale Piotr Skiba zdołał obronić zarówno strzał jak i dobitkę.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, goście wychodzą na prowadzenie po bramce Artura Bogusza. Jeszcze szybciej odpowiada Stomil, Piotr Darmochwał pewnie wykorzystuje rzut karny i po 54 minutach mamy 2:2. Dużo sił kosztowało piłkarzy Stomilu dogranie meczu do końca. Z powodu kontuzji boisko opuścił Roman Maczułenko. Wigry próbowały zdobyć zwycięską bramkę, jednak na wysokości zadania stawał dziś Piotr Skiba.
Ostatecznie Stomil zremisował z Wigrami. Kolejny mecz Stomil zagra z GKS Tychy (który przegrał przed chwilą u siebie z Sandecją 2:7). Będzie okazja pozytywnie zakończyć dobrą jesień w wykonaniu piłkarzy Stomilu.
- Nie od tego meczu wiadomo, że na naszym boisku gra się nam bardzo trudno. Z czego to wynika? Mamy duże ubytki kadrowe i to powoduje to, że mamy problemy z prowadzeniem gry. Stąd takie wyniki na naszym stadionie. Nie zawsze udaje się nam wychodzić na prowadzenie i podwyższać wynik jak to było z Chojniczanką. Jak ten element taktyczny opanujemy, to na wiosnę nasza gra będzie lepsza. Remis w tej sytuacji jakiej się znaleźliśmy jest dobry, jesteśmy zadowoleni z tego punktu. To był ostatni mecz w tym roku w Olsztynie, dlatego chciałbym podziękować kibicom za wsparcie, które mieliśmy cały czas. Były momenty grosze oraz lepsze. I mnie to buduje, że tych zawodników się podbudowuję, a nie dołuje. Dzięki temu grają bardzo ambitnie i to jest docenione - powiedział po meczu trener Stomilu Olsztyn Mirosław Jabłoński.