W zaległym, dwukrotnie wcześniej przekładanym spotkaniu 15. kolejki Nice I Ligi Stomil Olsztyn przegrał w roli gospodarza na stadionie w Ostródzie z Wigrami Suwałki 1:2 (1:1). Jedyną bramkę dla olsztynian zdobył Grzegorz Lech.
Nie doszło do skutku spotkanie w pierwotnym, jesiennym terminie. Nie doszło do spotkania w drugim terminie, w listopadzie. Udało się rozegrać mecz z Wigrami dopiero na wiosnę. Jednak nie w Olsztynie, a na stadionie w Ostródzie.
Niestety, Stomil potrzebujący punktów jak ryba wody, po raz kolejny daleki był od zdobycia kompletów punktów. Nie udało się zdobyć choćby jednego. Wynik meczu otworzył w 24. minucie Patryk Klimala. Nadzieje wróciły w 36. minucie, kiedy to do wyrównania doprowadził Grzegorz Lech.
W drugiej połowie, w 59. minucie ponownie na prowadzenie gości wyprowadził Patryk Klimala. Jak się później okazało, pomimo desperackich ataków gospodarzy, było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Trzy punkty pojechały do Suwałk, a Stomil w najmniejszym stopniu nie poprawił swojej dramatycznej sytuacji w tabeli.
- Było to żywe spotkanie z obu stron, było wiele akcji podbramkowych stworzonych przez obydwa zespoły - powiedział po meczu trener Stomilu Kamil Kiereś. - Graliśmy z rywalem, który jest w bardzo dobrej formie i osiąga dobre wyniki od dłuższego czasu. Wigry mają sporo atutów w postaci dobrych napastników i pomocników. Chcieliśmy zagrać ofensywnie, nie cofnęliśmy się na własną połowę. Podjęliśmy ryzyko odbioru piłki w środkowej strefie boiska, na połowie przeciwnika. Mieliśmy swoje akcje i w ataku pozycyjnym i w kontrze. Każde złe i niechlujne zagranie w ataku kosztowało nas nadziewanie się na kontry, a w tym elemencie Wigry są bardzo mocne. Tak straciliśmy drugą bramkę. Z naszej kontry, poszła rekontra i Klimala dobrze dysponowany nie zmarnował takie sytuacji. My też mieliśmy swoje sytuacje. Brakowało podjęcia odpowiedniej decyzji w polu karnym. Przegrywamy spotkanie i nasza sytuacja jest bardzo trudna. Do końca mamy jeszcze 12 spotkań, ale nie zwieszamy głów. Jesteśmy na kolanach, ale zamierzamy wstać i walczyć. Ta droga będzie długa, wyboista, może nie będzie piękna, może nie będzie naznaczona wieloma zwycięstwami, ale tabela tak się układa, że nadal Stomil jest w grze. Zawodnicy się zregenerują i myślimy już o następnym spotkaniu. Tak do tego trzeba podchodzić.
Kolejne spotkanie Stomil rozegra w najbliższą sobotę o 17:00, ponownie w Ostródzie, a przeciwnikiem będzie Pogoń Siedlce.