W meczu 24. kolejki Fortuna I Ligi Stomil Olsztyn wygrał na własnym stadionie 2:1 (2:0) z Wigrami Suwałki. Bramki dla Stomilu zdobyli Grzegorz Lech i Szymon Sobczak.
Mecz z Wigrami był meczem z bezpośrednim rywalem o utrzymanie. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby wyprzedzić w tabeli gości i wydostać się Stomilowi ze strefy spadkowej. Pierwsze minuty to dosyć ospała gra z obu stron. Do 30. minuty tylko goście zdołali stworzyć jedną akcję po której mogła paść bramka.
W 30. minucie otworzył się jednak wynik, gospodarze objęli prowadzenie po golu Grzegorza Lecha, który otrzymał doskonałe podanie na 11. metr, skąd precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Wigier. Tuż przed przerwą było już 2:0, autorem gola został Szymon Sobczak, który dobił strzał Mateusza Gancarczyka, który to wcześniej dryblingiem wpadł w pole karne i silnie uderzył na bramkę.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Wigry miały szansę na zdobycie kontaktowej bramki, jednak Piotr Skiba fantastycznie obronił strzał z Roberta Bartczaka z rzutu karnego. Wigry dążyły do zmiany wyniku do ostatniej minuty, kontaktową bramkę udało się w końcu zdobyć na 8 minut przed końcem meczu, a strzelcem został Bartosz Bida. W ten sposób zamiast spokojnie czekać na ostatni gwizdek, do ostatniej minuty musieliśmy drżeć o wynik. Udało się i po trzech wiosennych meczach Stomil może pochwalić się imponującym (ze względu na okoliczności przygotowań drużyny) dorobkiem 7 punktów.
- Są to niezmiernie ważne trzy punkty, które nas przybliżają do utrzymania w I lidze - powiedział po meczu bramkarz Stomilu Piotr Skiba. - Budujemy tożsamość nowego Stomilu, zostawiamy serducho i to było widać na boisku. W końcówce oddaliśmy trochę pola gry i Wigry miały sporo sytuacji. Cieszymy się, że zrobiliśmy kolejny kroczek ku utrzymaniu. Zakasamy rękawy i walczymy dalej.
- Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty z silnym rywalem. Punkty zdobyliśmy sercem i żelazną konsekwencją - powiedział po meczu trener Stomilu Piotr Zajączkowski. - Ważnym elementem był obroniony rzut karny. Piotr Skiba pokazał, że jest fachowcem w bramce. Wybronił jeszcze parę groźnych strzałów. Cieszymy się, ale nie popadamy w euforię. Wiemy, że długa i daleka droga przed nami. Konsekwentnie będziemy pracowali nad kolejnym przeciwnikiem. Teraz gramy (sobota, 23 marca - red.) z Rakowem, który w tygodniu pokonał mistrza kraju Legię Warszawa. Czeka nas trudne zadanie, ale mamy chwilę oddechu i pocieszymy się punktami. Następnie nadal będziemy ciężko pracować.
Zanim jednak dojdzie do meczu z liderem I ligi, to Stomil zagra we wtorek (19 marca) sparing z liderem IV ligi - Concordią Elbląg. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00 w Elblągu na boisku przy ul. Skrzydlatej.