W meczu 23. kolejki Fortuna I Ligi Stomil Olsztyn zremisował bezbramkowo z Sandecją Nowy Sącz.
Trener Piotr Zajączkowski w porównaniu ze spotkaniem z GKS-em Tychy musiał dokonać jednej zmiany, bo za żółte kartki musiał pauzować Lukas Kubań. Zawodnik tydzień temu grał od pierwszej minuty na lewej obronie. Teraz swoją szansę otrzymał Wojciech Dziemidowicz. Tym samym olsztyński szkoleniowiec do gry desygnuje zawodników, którzy z zespołem trenowali najdłużej w okresie przygotowawczym. Zawodnicy, którzy przyszli w ostatnich dniach okienka transferowego cały czas muszą czekać na swoją szansę w większym wymiarze czasowym.
Początek spotkania poprzedziła minuta ciszy ku pamięci Tadeusza Macheli. W sobotę rano dotarła do Olsztyna smutna wiadomość o śmierci olsztyńskiego muzyka. Fanom Stomilu Machela kojarzy się z kultowym przebojem z czasów Ekstraklasy - Stomil Pany. Piosenka zresztą cały czas jest puszczana na wyjście piłkarzy na murawę olsztyńskiego stadionu.
Przez całe spotkanie grę prowadzili piłkarze drużyny gości, ale z ich akcji praktycznie nic nie wynikało. Olsztyńska obrona była w tym meczu nie do przejścia. Kolejny raz przy Piłsudskiego 69a było widać walkę i determinację o każdy metr boiska. Dla Stomilu nie było straconej żadnej piłki. Olsztyński zespół czyhał na swoją szansę na grę z kontry wykorzystując do tego swoich szybkich ofensywnych zawodników. Zabrakło jednak większego zdecydowania w polu karnym, żeby z kilku akcji strzelić chociażby jedną bramkę. Stomil ani przez moment nie chciał zaatakować śmielej, bo zawsze wychodził tylko trzema zawodnikami do przodu, w obawie przed tym, żeby nie zostać skarconym przez Sandecję. Mądra dyscyplina taktyczna sprawiła, że Stomil wywalczył punkt i w dwóch pierwszych spotkaniach rundy wiosennej olsztyński klub zdobył łącznie cztery. Jeszcze dwa tygodnie temu, gdy nie wiadomo było czy klub będzie istniał, taki rezultat w Olsztynie przyjęto by w kategoriach cudu, a teraz wszyscy mają świadomość, że Stomil na te punkty zasłużył przez swoją dobrą grę.
- Gratuluję swojej drużynie postawy w tym meczu - mówi na konferencji prasowej trener Stomilu Piotr Zajączkowski. - Wiemy w jakiej sytuacji byliśmy dwa tygodnie temu. W tej chwili jest zalążek solidnej drużyny, bardzo dobrej atmosfery na boisku, na trybunach i to jest bardzo budujące. Konsekwentnie pracujemy. Czekamy na kolejny mecz. We wcześniejszym spotkaniu z GKS-em Tychy i w dzisiejszym na pewno nie byliśmy faworytem. Teraz mecz z Wigrami. To na pewno będzie inne spotkanie, ale mamy sporo czasu na regenerację, analizę tego, co się wydarzyło i analizę zespołu Wigier. Cieszymy się ze zdobytego punktu. Sandecja pokazała, że jest bardzo dobrym zespołem, który potrafi grać na połowie przeciwnika. Mój zespół zagrał bardzo solidnie.
Kolejne spotkanie Stomil rozegra w sobotę (16 marca) u siebie ze wspomnianymi przez trenera Wigrami Suwałki. To bezpośredni rywal olsztyńskiego zespołu w walce o utrzymanie w I lidze. Zwycięstwo w tym meczu pozwoli olsztyńskiej drużynie przeskoczyć rywali w ligowej tabeli.